Gdańszczanie przegrali trzy ostatnie mecze i wylądowali na 12. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Pomocnik Lechii po przegranej z Cracovią 0:3 rozmawiał z dziennikarzami.
- Przychodząc do Lechii, w najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że będziemy w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy - mówi po porażce z Pasami zdruzgotany Sławomir Peszko i dodaje: - Nasze miejsce w tabeli i liczba punktów, które mamy, lekko mnie przytłacza. Ciężko mi znaleźć jakieś pozytywy, ale musimy je znaleźć przed następnym meczem.
Jedyną godną odnotowania akcją Lechii w poniedziałkowym meczu była samotna szarża Peszki. Akurat do skrzydłowego reprezentacji Polski trener von Heesen nie powinien mieć większych pretensji za występ przy Kałuży 1.
- Ale przegrała drużyna, przegrała Lechia, przegrali piłkarze, trener, kibice i cały Gdańsk. To jest przykre, że przegrywamy 0:3. To boli. Stać nas było tylko na indywidualne akcje. Trudno było grać tak długo w osłabieniu - mówi Peszko.
Źródło: sportowefakty.wp.pl/własne