Rozmowa z Pawłem Stolarskim, który dostał szansę gry w pierwszym składzie Lechii Gdańsk przeciwko Cracovii.
Trener Thomas von Heesen powiedział, że dla Lechii mecz skończył się w 6 minucie po czerwonej kartce dla Michała Maka. Macie podobne zdanie?
- Gorszego początku w Krakowie nie mogliśmy sobie wyobrazić i w stu procentach zgadzam się z trenerem. Niestety, czerwona kartka bardzo dużo zmieniła. Cały mecz się broniliśmy i skończył się tak, jak się skończył [Lechia przegrała 0:3 - przyp. red.]. Musimy się z tego jak najszybciej podnieść. Zostało pięć meczów do końca roku kalendarzowego, wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, i musimy zacząć piąć się w górę tabeli. Musimy udowodnić, że nasze miejsce jest w górnej części ekstraklasy.
W pierwszej połowie długo dobrze się broniliście. Wszystko skończyło się wraz z pierwszym golem dla Cracovii?
- To prawda. W pierwszej połowie dobrze funkcjonowała nasza obrona. Cracovia miała przewagę to jedno, miała swoje sytuacje, ale dla nas najważniejsze było to, że graliśmy na zero z tyłu. Pierwsza bramka przekreśliła wszystko.
Pozostałą część rozmowy znajdziesz tu
Źródło: dziennikbaltycki.pl/własne