Jedziemy do Gliwic na mecz z Piastem i myślę, że tam będzie lepiej - twierdzi stoper Lechii Rafał Janicki.

 

Czterech nowych piłkarzy w kadrze, nowy trener. Zagraliście z Koroną jako nowa drużyna?

 

- Patrząc na skład, to na pewno były jakieś nowości. Nie przeniosło się to jednak na grę, bo nie udało się zdobyć trzech punktów. Trener ma jednak swój pomysł na nas. Myślę, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej i będziemy skuteczniej realizować założenia taktyczne. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy jakieś sytuacje, ale w drugiej wszystko siadło i mecz skończył się remisem.

 

Dla kibiców podstawowy skład Lechii na mecz z Koroną był dużym zaskoczeniem. Dla was także?

 

- Każdy jest przygotowany na różne ewentualności. Teraz, jak się nie mylę, mamy na treningach kadrę 29 piłkarzy. Każdego może czekać taka sytuacja, że zabraknie dla niego miejsca. Trafiło na takich zawodników, na jakich trafiło, ale myślę, że się z tym łatwo nie pogodzą. I pewnie na najbliższych treningach będą chcieli pokazać, że trener z takim wyborem popełnił błąd i zasługują na to, żeby być w meczowej "18" albo i w podstawowym składzie meczowym.

 

Jest nowy trener, który ma kredyt zaufania. Wcześniej wszyscy by narzekali, że tylko remis i że Lechia znowu zawiodła. A w obecnej sytuacji ten wynik jest dla was rozczarowaniem?

 

- Oczywiście, że to rozczarowanie i to nie podlega żadnej wątpliwości. Graliśmy przecież u siebie, a jak mecz jest w Gdańsku, to bez względu na to, z kim gramy, powinniśmy narzucać rywalom na boisku swój styl gry i wygrywać. Niestety, po raz kolejny to nam się nie udało. Teraz jedziemy do Gliwic na mecz z Piastem i myślę, że tam będzie lepiej.

 

Cieszysz się, że wrócił Gerson? Jest weselej w szatni?

 

- Gerson jest na pewno specyficzną osobą. Fajnie, że wrócił. Teraz on musi ciężko pracować na treningach, pokazać, że jest w dobrej formie, i walczyć o miejsce w podstawowym składzie Lechii.

 

Z Mario Malocą czujesz się coraz lepiej, coraz pewniej i ta gra dobrze wygląda, choć to był dopiero drugi mecz w tym sezonie bez straconego gola?

 

- Dlatego właśnie twierdzę, że przed Gersonem twarda walka. Teraz od trenera zależy, czy będzie chciał coś zmienić w składzie. Gerson nie trenował przez trzy miesiące i od razu nie wskoczy do składu i nie będzie grał całych meczów. Nie wiadomo, na ile jest przygotowany.

 

Cały artykuł znajdziesz tu

Źrodło: dziennikbaltycki.pl/własne