Mateusz Machaj po kilku miesiącach oczekiwań wreszcie wrócił na boisko. W sobotę zagrał 45 minut w meczu Lechia – Górnik w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Na jego powrót i umiejętności liczy teraz trener Paweł Janas.
Przypomnijmy, zawodnik zmagał się z kontuzją mięśni brzucha. Po raz ostatni zagrał 30 września ubiegłego roku w meczu Lechii z GKS Bełchatów. Od tamtej pory miał przerwę w grze. Przeszedł operację mięśni przywodziciela, a następnie czekała go żmudna rehabilitacja. Na szczęście zawodnik ten etap ma już za sobą i teraz aż rwie się do gry.
Z twoim zdrowiem już w porządku?
Mateusz Machaj: - Na szczęście tak, na nic nie narzekam i czuję się bardzo dobrze. Również wizyty kontrolne u lekarzy i badania przemawiają za tym, że z moim zdrowiem wszystko w porządku.
W minioną sobotę po raz pierwszy od września miałeś okazję zagrać w meczu.
- I cieszę się z tego powrotu na boisko. Wystąpiłem w spotkaniu Młodej Ekstraklasy przeciwko Górnikowi Zabrze. Od sztabu trenerskiego miałem zalecenie, by zagrać przez 45 minut. Wprawdzie to nie było to samo, co mecz w Ekstraklasie, ale trzeba było zasuwać na boisku.
Jesteś zadowolony ze swojego występu?
- Zadowolony jestem z tego, że zagrałem. Gra o punkty to nie to samo co trening. Tym razem była okazja sprawdzić się w warunkach meczowych. Z boiska schodziłem trochę zmęczony, ale to dlatego, że miałem tak długą przerwę w grze. Muszę jednak podkreślić, że to było dla mnie bardzo dobre przetarcie po takim rozbracie z piłką.
Trener Paweł Janas liczy na ciebie i bardzo możliwe, że będziesz miał szansę występu już w kolejnym spotkaniu z Koroną Kielce.
- Bardzo chciałbym zagrać. Jestem gotowy do gry. Może jeszcze nie na całe spotkanie, ale miałbym siły na 45 minut. Zresztą samym sukcesem byłoby dla mnie, gdyby trener wziął mnie chociaż do meczowej osiemnastki.
Ale chyba siedzenie na ławce rezerwowych nie jest szczytem twoich marzeń?
- No pewnie, że chciałbym zagrać. Najlepiej w wyjściowym składzie, ale ta decyzja należy do trenera. Jeśli dostanę szansę, to będę chciał podołać wyzwaniu i zostawię na boisku dużo zdrowia. Muszę jednak realnie oceniać sytuację. W zespole jest rywalizacja, każdy chce grać, a na boisko może wyjść nas tylko jedenastu.
Tuż po meczu Młodej Ekstraklasy, o ligowe punkty w Zabrzu walczyły pierwsze drużyny Lechii i Górnika. Jakie masz uwagi po tym spotkaniu?
- Oglądałem dłuższe fragmenty tego meczu. Szkoda, że nie zgarnęliśmy pełnej puli. Jeśli na wyjeździe strzelamy dwie bramki, to nie powinniśmy tak łatwo oddawać punktów. W dodatku pozostałe spotkania ułożyły się po naszej myśli, bo ŁKS zremisował z Cracovią, a Zagłębie z Ruchem, czyli nasi konkurenci potracili punkty. W naszym wypadku można mówić, że nie zdobyliśmy jednego punktu, a straciliśmy w Zabrzu dwa oczka. Wygraną mieliśmy już w kieszeni, ale po stałych fragmentach znów straciliśmy gole. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego i z jeszcze większą mobilizacją i koncentracją przystąpić do kolejnego spotkania z Koroną Kielce.
Źródło: lechia.pl / własne