lechia

"W kolejnych meczach gramy o nasze życie" - powiedział w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego Razack Traore. Zapraszam do zapoznania się z tym co jeszcze miał do powiedzenia piłkarz Biało - Zielonych

- Lechia spisuje się słabo w tym sezonie. Czy wiesz, dlaczego tak się dzieje?

- W piłce nożnej są dobre momenty i te złe. Myślę, że właśnie znaleźliśmy się w dołku. Musimy być silni, trzymać się razem. Zostało nam do rozegrania 10 spotkań [rozmowa była przeprowadzona przed meczem z Górnikiem - przyp. red.]. Najważniejsze teraz jest zdobywanie kolejnych punktów. Taki cel nam przyświeca.

- Kibice zastanawiają się, czy zdołacie utrzymać się w ekstraklasie?

- W tym momencie nie mogę powiedzieć nic o przyszłości. Nie znam jej po prostu. Jak już zaznaczyłem, w 10 kolejnych meczach gramy o nasze życie. Lepiej więc, kiedy skoncentrujemy się i nie będziemy się niczym innym rozpraszać.

- Pracowałeś już z trzema trenerami w Polsce. Najpierw był Tomasz Kafarski, potem Rafał Ulatowski, a teraz jest Paweł Janas. Jak odbierasz te zmiany w zespole?

- Zarząd klubu stara się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla drużyny. To dlatego zdecydował się na zatrudnianie nowych szkoleniowców. Dla mnie osobiście te zmiany nie są czymś specjalnym. W piłce nożnej zdarza się to po prostu bardzo często. Kiedy nie idzie, to wymienia się trenerów. Ja jestem zawodnikiem. Muszę wykonywać swoją pracę. Co do trenerów natomiast, to każdy następny stara się przecież zrobić co w jego mocy, aby sprawy ruszyły z miejsca, aby były dobre rezultaty.

- Czujesz się pewniej, kiedy zespół prowadzi trener Janas?

- Każdy z trenerów jest inny. Nie mogę porównywać moich relacji z Kafarskim, Ulatowskim czy Janasem. Nie mam żadnych problemów w kontakcie z obecnym szkoleniowcem. Staram się, aby gra się zaczęła układać, także dla niego.

- Poprzedni sezon był Twoim pierwszym w Polsce. Grałeś bardzo dobrze, strzelałeś gole, kibice śpiewali o Tobie piosenki. Co się stało, że spuściłeś z tonu?

- Nie gram lepiej niż wtedy, bo futbol to nie jest gra tylko jednego zawodnika. Oczywiście, czasem bywa tak, że tylko jeden facet zdobywa bramki. Wszystko rozbija się o to, co już wspomniałem - są dobre i złe momenty. Nie ukrywam, że teraz jest dla mnie zły moment. Wraz ze startem tego sezonu zaczęły mi się przytrafiać kontuzje. Starałem się grać lepiej, ale nic z tego nie wychodziło. Nie jestem tym zaskoczony. Wierzę w Boga i Mu ufam. Wierzę, że dobre momenty wrócą jeszcze dla Lechii.

- Teraz wszystko jest w porządku z Twoim zdrowiem?

- Tak, czuję się dobrze.

- W pewnym momencie poprzedniego sezonu byłeś bliski pożegnania Gdańska. Interesowała się Tobą m.in. Legia Warszawa. Jesteś zły, że nie zmieniłeś wtedy klubu?

- Nie. Jestem tutaj i mam kontrakt, który chcę wypełnić. Każdy zawodnik chce co jakiś czas coś zmieniać, pokonywać kolejne szczeble kariery, mieć nowe wyzwania. Oczywiście, jeśli dostajesz ciekawą ofertę, to o niej myślisz. Ze mną tak było. Klub jednak nie był zadowolony z tamtej oferty, więc zostałem w Gdańsku. To przeszłość. Zapomniałem o tym. Teraz każdego dnia chcę być jeszcze lepszy. Nie mogę więc powiedzieć, że jestem tutaj nieszczęśliwy. Myślę tylko o przyszłości.

Czytaj całość

Źródło: własne / dziennikbaltycki.pl