Przed meczem z Koroną Kielce, rozmawialiśmy z młodym napastnikiem zespołu z Gdańska - Adamem Dudą.
- Myślę że nie koniecznie chodzi tutaj o wolę walki, bo w pierwszej połowie graliśmy naprawdę dobrze i wynik do przerwy mógł być o wiele wyższy. Prowadząc 2 : 0 bardzo chcieliśmy dowieźć ten wynik i 3 pkt zabrać do Gdańska, właśnie przez to wkradło się trochę nerwowości i zamiast dalej grać do przodu, zaczęliśmy mocno bronić wyniku, w dodatku pierwsza szybko strzelona bramka przez zawodników Górnika dodała im wszystkim skrzydeł. Bardzo chcieliśmy ale mówią, że " Jak się bardzo chce to nie wychodzi". Według mnie tak się właśnie stało... chcieliśmy a nie wyszło.
Macie problemy z skutecznością, więc to na was napastnikach ciąży wielka presja...
- Nie ma co ukrywać że skuteczność w tym sezonie szwankuje, ale mimo wszystko jakaś tam presja co do zdobywania goli zawsze jest i jako napastnicy przede wszystkim nas się rozlicza z bramek. W tym sezonie strzelamy ich mało dlatego dużo się o tym mówi. Myślę że dodatkowej presji z tego powodu nie ma, większa presja zaczyna rodzić się z braku wygranych. Póki co szans żeby zdobyć jakąś bramkę miałem mało ale myślę że wkrótce uda mi się wywalczyć miejsce w składzie i postaram się zrobić wszystko aby te bramki zacząć regularnie zdobywać, a przede wszystkim pomagać jak tylko się da aby zacząć systematycznie wygrywać mecze. Po ostatnim meczu jestem dobrej myśli i na pewno będziemy walczyć o 3 pkt !
Kibice naprawdę mocno chcą twoich występów. Jak to na Ciebie wpływa?
- Tak to prawda, kibice dają mi odczuć że mocno we mnie wierzą i liczą na to, że to właśnie moja osoba będzie w najbliższym czasie ważnym punktem Gdańskiego zespołu. Na pewno działa to na mnie bardzo mobilizująco i jest do bodziec do jeszcze cięższej pracy. Ja z mojej strony mogę obiecać że będę robił wszystko, aby tak było i myślę że postawą na boisku będę mógł się wszystkim odwdzięczyć za ciepłe przyjęcie i kolejne podobne sytuacje jak te gdzie stadion może skandować moje nazwisko. Jest to spełnienie moich marzeń dlatego dla takich chwil warto ciężko trenować i występować w Gdańskiej Lechii. Mam też wielką nadzieję że uda nam się odbudować zaufanie do kibiców, ponieważ bez nich będzie ciężko cokolwiek osiągnąć.
Jakie macie szanse w meczu z Koroną?
- Wszyscy wiemy jak w tej rundzie gra Korona. Wygrali wszystkie swoje mecze i stracili tylko jedną bramkę. Mimo to nie mamy zamiaru się położyć, bardzo potrzebujemy zwycięstw i myślę że w meczu z Koroną jesteśmy w stanie to osiągnąć. Bardzo wierzę w wygraną.
W ostatnim meczu Korona rozniosła Śląsk Wrocław, więc Lechii nie daje się za dużych szans...
- Śląsk przechodzi lekki kryzys, a Korona jest na fali zwycięstw, każda passa kiedyś się kończy i zaczyna. Tak jak mówiłem wcześniej bardzo wierzę w naszą wygraną i mam nadzieję że przerwiemy świetną passę Korony Kielce. Liczę na to że to my po tym meczu zaczniemy systematycznie zdobywać punkty.
Czego obawiacie się po zespole z Kielc?
- Wiemy jak gra Korona, i będziemy na to przygotowani. Póki co zawodnicy z Kielc wygrali wszystkie mecze wiosną i na pewno atmosfera w obozie Kieleckim jest bardzo dobra. Nie mogę zdradzać naszych planów taktycznych ale na pewno będziemy walczyć o 3 pkt.
Póki co wasze plany to pewnie walka o utrzymanie. Nie myślicie trochę bardziej ambitnie?
- Szczerze mówiąc nie dopuszczam do siebie takiej myśli, żeby Lechia mogła spaść z ekstraklasy, dlatego nie ma co dużo mówić na ten temat. Do końca pozostało jeszcze 9 meczy i jest 27 pkt do zdobycia. Wszyscy wiemy że miejsce Lechii jest znacznie wyżej, dlatego postaramy się jak najszybciej uciec od dolnej strefy.
Jak układa Ci się praca z trenerem Janasem?
- Trener Janas to fachowiec i zna się na tym co robi. Raczej nie mam tutaj co zadawać pytań indywidualnych, ponieważ trener wszystkich traktuje jednakowo, każdy ma szansę na meczową osiemnastkę jak również każdy musi walczyć by nie zostać oddelegowanym do zespołu rezerw. Myślę że, nasza współpraca z trenerem zacznie zaowocuje już w najbliższych meczach. Bardzo dziękuje trenerowi za szansę debiutu ale to dopiero mały kroczek. Będę się bardzo starał by móc występować regularnie.
Lechia nie może skarżyć się na utalentowanych młodych piłkarzy w klubie, jednak nie są według opinii wielu zbytnio wykorzystywani w meczach. Tobie się udało, ale jest i byli jeszcze Kacprzycki, Rosiński, czy Popielarz. Co z nimi?
- Tak to prawda że w Lechii jest wiele utalentowanych młodych zawodników. Grając jeszcze w zespołach juniorskich czy też młodej ekstraklasy dziwiłem się dlaczego tylu dobrych zawodników nie może się przebić i występować w pierwszej drużynie. Teraz wiem że nie jest to takie łatwe, dlatego bardzo się cieszę że mi udało się zaliczyć już pierwszy występ ale nie mam zamiaru na tym zakończyć. Chyba nie powiem tutaj niczego oryginalnego : przede wszystkim liczy się ciężka praca, trzeba dawać trochę też od siebie żeby móc dorównać większości piłkarzy z pierwszego zespołu, drugą sprawą jest charakter : Przede wszystkim nie załamywać się po niepowodzeniach, dążyć do upragnionego celu jakim są występy w ekstraklasie a przy tym wszystkim najważniejsze żeby głowa była chłodna i cały czas na sobą pracować. Łukasz Kacprzycki jest przy pierwszym zespole i pracuję na swoją szansę. Kuba po kontuzji dostał czas by się odbudować w zespole rezerw a Paweł miał bardzo duże umiejętności ale niestety czegoś zabrakło i wybrał inną drogę niż granie w piłkę. W tej chwili jest moim dobrym kolegą i mamy ze sobą dobry kontakt.Tak naprawdę to jeszcze nic wielkiego nie osiągnąłem, ale mam nadzieję że na moim przykładzie co rok albo dwa będzie mogło wchodzić do drużyny około dwóch- trzech wychowanków.
Możecie jako piłkarze coś obiecać kibicom jeżeli chodzi o resztę tego sezonu?
- Obiecać będzie bardzo trudno, ponieważ piłka nożna to sport. W sporcie bywa różnie i jest bardzo nieprzewidywalny. Na pewno nam jako piłkarzom też nie jest łatwo godzić się z sytuacją, że Lechia jest na 13 miejscu. Jesteśmy ambitni i wiemy że miejsce Lechii jest znacznie wyżej. Będziemy walczyć i postaramy się zakończyć rozgrywki na najwyższym miejscu. Mam tylko nadzieję że kibice będą dalej z nami nawet w tych trudnych dla nich i dla nas chwilach. Nie poddajemy się i będziemy walczyć do ostatniego meczu, a w każdym meczu będziemy walczyć o pełną pulę punktową. Dzięki za poświęcony czas.
Wywiad przeprowadził Piotr Chistowski - Lechia.net
Źródło: własne