Sparing z mistrzem Litwy szkoleniowiec Lechii potraktował jako sprawdzian nowego ustawienia. Pod nieobecność Jakuba Wawrzyniaka, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, oraz kontuzjowanego Gersona, biało-zieloni zagrali taktyką 1-3-5-2. Trójkę w obronie tworzyli: Mario Maloča, Rafał Janicki oraz Neven Markowić. Wojtkowiak pełnił rolę prawego "wahadła".

 

- Na pewno troszkę inaczej się gra, myślę, że dzięki temu systemowi lepiej zabezpiecza się tyły i w którymś momencie sezonu umiejętność grania tym systemem może się przydać. Na razie nie mogę za dużo powiedzieć, na pewno będziemy analizować wspólnie z trenerem jak to wyszło. Czy to będzie nasze nowe ustawienie także w meczach ligowych? Nie wiem. Ja do tej pory jeszcze nigdy nie grałem na takim "wahadle", moje zespoły, czy w Polsce czy w Niemczech, zawsze grały w systemie 4-4-2 - mówi Wojtkowiak.

 

W 68. minucie sparingowego spotkania z Żalgirisem dobre dośrodkowanie Piotra Wiśniewskiego z rzutu wolnego wykorzystał Grzegorz Wojtkowiak, głową kierując piłkę do siatki.

 

Mnie cieszy każdy gol, tym bardziej, że nie jestem zbyt bramkostrzelnym zawodnikiem. Szkoda tylko, że wciąż nie udało mi się strzelić gola dla Lechii w meczu ligowym, czekam na to z utęsknieniem - dodaje obrońca Lechii.

 

Źródło: przegladsportowy.pl/własne