Polecamy Nasz najnowszy wywiad z nadzieją na przełamanie strzeleckich niemocy napastników biało-zielonych, Adamem Dudą.
Wywiad przeprowadził Piotr Wanke.
Jak Twoje zdrowie po kontuzji?
Szczerze mówiąc kontuzja nie okazała się poważna i po paru dniach mogłem wznowić treningi z pełnym obciążeniem, pierwszy zespół znajdował się w Turcji dlatego najszybciej jak było to tylko możliwe podjąłem treningi z drużyną rezerw i młodej ekstraklasy. W tej chwili po urazie absolutnie nie ma żadnego śladu i bez żadnych problemów mogę dalej przygotowywać się do sezonu.
Czy w takim razie uważasz, że decyzja o niezabraniu Cię do Turcji była zbyt pochopna?Sztab szkoleniowy i medyczny podjął taką decyzję a nie inną i czasu już się nie cofnie. Sytuacja wygląda tak, że na tym obozie się nie znalazłem a w Gdańsku już po około 4 dniach doszedłem do pełni zdrowia. Na pewno źle się z tym czuję, że jedną trzecią przygotowań spędziłem poza pierwszym zespołem ale w tej chwili jedyne co mogę to w każdy możliwy sposób nadrobić to co straciłem. To trener odpowiada za nasze zdrowie i wyniki więc mi pozostaje póki co pogodzić się z tą decyzją i dalej robić swoje.
A czy pomimo pozostania w Gdańsku, jesteś w stałym kontakcie z trenerem Kaczmarkiem? Czujesz poparcie trenera?Po powrocie pierwszego zespołu miałem indywidualną rozmowę z trenerem. Myślę, że wyjaśnione zostało parę kwestii i po dokończeniu przeze mnie tygodnia w drużynie rezerw, wróciłem do treningów z pierwszym zespołem. Postaram się dać trenerowi tyle argumentów ile tylko będę w stanie, i mam nadzieję że dostanę jeszcze nie jedną szansę występu w biało-zielonych barwach.
Zapytam o to, na co liczą kibice Lechii. Czy rozpoczynająca się w piątek runda rewanżowa, może być rundą Adama Dudy?Szczerze mówiąc, nie widzę żadnych przeciwwskazań żeby mogło tak być. W drużynie pierwszego zespołu jestem już rok czasu i na pewno jestem o wiele bardziej wartościowym zawodnikiem niż byłem rok temu. Wiele się nauczyłem i udało się zaliczyć parę występów na boiskach ekstraklasy. Od początku naszych przygotowań wszystko szło dobrze dopóki nie ten drobny uraz który wykluczył mnie z drugiego obozu, ale przez ten czas w żadnym wypadku nie był dla mnie to czas stracony. Każdego dnia trenowałem z drużyną rezerw i przy każdej możliwości przygotowywałem się też indywidualnie czego jakieś skromne efekty można by zobaczyć w postaci sparingów w drużynie rezerw. Ja ze swojej strony mogę zapewnić że zrobię bardzo wiele aby odwdzięczyć się kibicom za wiarę i poparcie przede wszystkim wywalczając sobie miejsce w pierwszym zespole a następnie moją postawą na boisku. Każdego dnia daję z siebie wszystko więc również po cichu liczę ze ta runda może być dla mnie przełomowa.
Dobrze, że w siebie wierzysz. Zapytam o mankamenty, czy widzisz w swojej grze coś, co najbardziej wymaga pracy?Myślę, że każdy ma swoje dobre i złe strony. Znam siebie, wiele rozmawiam z tatą który jest na moim każdym meczu, słucham opinii trenerów, rozmawiam ze starszymi zawodnikami, także mankamenty na pewno są i moja w tym głowa żeby jak najlepiej móc je zamienić w atuty lub ich popełnianie zmniejszyć do minimum. Wychodzę z założenia że o słabych stronach się nie mówi więc nad czym będę dodatkowo pracował w najbliższym czasie zostawię dla siebie.
Odejście Razacka bardzo osłabia ofensywę Lechii, lecz daje też szansę innym, w tym i Tobie. Uważasz, ze Lechia bez Razacka "da radę"?Myślę, że Razack jest już historią. Odszedł i przynajmniej w najbliższym czasie nie wróci. Oczywiście był naszym ogromnym atutem ale nie oznacza że świat się na nim kończy. Myślę, że przede wszystkim zmieni się trochę styl jakim będzie grała Lechia i po odejściu mogą wykreować się kolejni liderzy jak np. Ricardinho lub kilku innych zawodników może dostać szansę pokazania się i zostania w zespole na dłużej i zrobię dużo żeby mogło dotyczyć to również mnie. Myślę, że Lechia jest w stanie grać skutecznie i wygrywać mecze nawet bez Razacka i uda nam się jeszcze nie raz sprawić radość wszystkim kibicom gdańskiej Lechii.
Jak w takim razie ocenisz nowe twarze? Nie pytam o Buzałe, ponieważ wiemy, na co Go stać. Jak w Twoich oczach wyglądają Rahoui i Garbacik?Rahoui jest bardzo silnym i szybkim zawodnikiem, w dodatku z wysokimi umiejętnościami technicznymi i myślę że może być odkryciem tej rundy... Damian jest młody i myślę że jak będzie solidnie pracował i poważnie podejdzie do tematu to jest szansa żeby wyrósł na solidnego zawodnika ekstraklasy.
Stawiasz sobie jakieś indywidualne cele?Oczywiście, że tak. I myślę, że są oczywiste... Przede wszystkim wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce, zdobyć wreszcie wymarzoną bramkę w ekstraklasie a myślę, że po niej uda już się systematycznie trafiać do siatek rywali i zacząć powoli spłacać ten kredycik zaufania którym obdarzyli mnie kibice, lecz uważam, że najlepszą zapłatą będzie moja postawa na boisku.
Kluczowy będzie mecz z Polonią Warszawa. Dobry początek może dodać wam wiary w sukces?Myślę że tak, 3 pkt w dodatku zdobyte na wyjeździe z wyżej notowanym w tabeli rywalem może dodać wszystkim skrzydeł. Słyszymy o różnych problemach w zespole Polonii ale w żadnym wypadku nie oglądamy się na innych, bo wszystko w naszych nogach. Wiem że jesteśmy w stanie powalczyć w Warszawie o pełną pulę.
Myślisz, że dostaniesz szansę w tym spotkaniu?W sytuacji jaka mnie spotkała jestem świadomy że szansa ta dosyć sporo się ode mnie oddaliła, natomiast nie składam broni i staram się z jak najlepszej strony pokazać każdym sparingowym meczem w drużynie rezerw i nie tylko. Trener podejmuję decyzje, a ja będę musiał każdą zaakceptować.
Czy w trakcie Twojej kariery miałeś już jakieś propozycję transferowe?Akurat na moim przykładzie droga do pierwszego zespołu nie wyglądała wcale tak łatwo. A od dziecka moim marzeniem było występować na wielkich stadionach i zdobywać bramki w ekstraklasie, oczywiście tylko w koszulce z biało-zielonym herbem na sercu. Niestety bywało różnie, przez wiele czasu kompletnie nie dostrzegał mnie trener Kafarski czy też przez jakiś czas nie było mi dane występować w młodej ekstraklasie gdzie kilku moich kolegów z rocznika wychodziło już w pierwszym składzie młodej, dlatego ambicja sportowa brała górę i rozważało się różne opcje. W wieku 17 lat między innymi miałem propozycję z drużyny Lecha Poznań, czy też później kilku zespołów aktualnie występujących w rozgrywkach drugiej ligi. Jakieś propozycję były, ale nic nie sprawia mi większej mobilizacji jak biało zielona koszulka i nazwa naszego klubu. Cieszę się że mogę grać dla Lechii.
Czy jesteś w stanie wymienić nazwiska 3 wychowanków, znajdujących się obecnie w Lechii, którzy według Ciebie rokują na wielkich piłkarzy?
Pietrowski, Kostrzewa... i ze względu na młody wiek zawodników kolejne dwa nazwiska zachowam dla siebie :).
Śledzisz strony i fora Lechii, i wiesz jak ogromne masz wsparcie kibiców?Przede wszystkim jestem z Gdańska i Lechia to mój klub od około 15-nastu lat. Tyle minęło od momentu kiedy pierwszy raz pojawiłem się na treningu. Od kiedy tata zabrał mnie pierwszy raz na mecz a było to kiedy Lechia występowała jeszcze na boiskach 4 ligi od tej pory przychodziłem na każdy mecz w Gdańsku i kiedy była możliwość udawałem się w trasę. Śledzenie stron i informacji o Lechii było normalnością. W żuciu sportowca niestety jest różnie raz na górze a raz na dole dlatego o informacjach dotyczących Lechii jestem na bieżąco natomiast do komentarzy i for internetowych wolę podchodzić z dystansem. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka ale na takim forum może napisać każdy dlatego nie zawsze są to konstruktywne opinie. Odnośnie poparcie do mojej osoby da się wyczuć nie tylko poprzez media i internet dlatego moja mobilizacja i chęć odwdzięczenia się z dnia na dzień jest coraz większa i zrobię bardzo wiele w treningu i poza nim żeby móc się odwdzięczyć i wydaję mi się że najlepiej będzie moją postawą na boisku!