Sobotnie derby z Arką będą bardzo ciekawym pojedynkiem.
Arka chce wziąć rewanż za ubiegłoroczne porażki, które bardzo źle wpłynęły na żółto-niebieskich. Lechia zagra miejscowym składem, co jest bardzo ważne dla Pawła Lipkowskiego, który chce zobaczyć jaka jest wartość Lechii w takim zestawieniu. Niestety w meczu nie wystąpi jeden z liderów Lechii - Tomasz Rokicki, który musiał się udać do Olsztyna na pogrzeb swojego taty.
Co słychać w obozie Lechii Gdańsk?
Przygotowujemy się do meczu z Arką i temu poświęcamy wszystkie treningi. Nie dojadą do nas żadni zawodnicy, gramy naszym stacjonarnym składem i zobaczymy na ile nas stać. Uważam, że wygrana z Arką jest w naszym zasięgu.
Przyjdź na mecz:
31.08.2013 - 16:00 Traugutta 29
Bilet normalny - 15 zł
Bilet ulgowy - 10 zł
Obie drużyny potraciły dobrych zawodników – jak to może wpłynąć na obraz meczu?
W okresie letnim straciliśmy więcej zawodników niż Arka. Właściwie to drużyna z Gdyni wiele się nie zmieniła, dlatego w sobotę czekają nas ciężkie zawody. Zespół, który mam na miejscu musi zagrać lepiej niż w meczu z Ogniwem Sopot, żeby zdobyć min. 3 punkty.
Co zdecydowało, że początek mecz z Ogniwem był nerwowy, a cało spotkanie mistrza z beniaminkiem tak wyrównane?
Wystąpiło bardzo dużo błędów indywidualnych i to one zadecydowały, że akcje nie były płynne, a tempo nie takie jakbym chciał. Zrzucam to na długą przerwę oraz braku sparingu. Zagraliśmy mecz z wymagającym przeciwnikiem. Takie przetarcie było nam potrzebne, a Ogniwo wskazało nam błędy, które musimy poprawić.
Arka zagrała z Orkanem, który nie postawił twardych warunków. Lechia odczuła ciężar meczu z Ogniwem – czy to minus?
Myślę, że na to pytanie łatwiej będzie mi odpowiedzieć po sobotnim meczu z Arką. Plusem jest to, że sopocianie postawili się, a my dobrze broniliśmy. Patrząc na wynik, to Arka miała teoretycznie łatwiejszą przeprawę, ale czy to lepiej to nie wiem.
W ubiegłym sezonie to Arka rządziła w sezonie zasadniczym, a w play off okazała się gorsza. Jak to możliwe, że w tej decydującej fazie byliście dwa razy lepsi?
Każdy z tych meczów trzeba rozpatrywać bardzo indywidualnie. Spotkanie w Cetniewie rozegraliśmy w trudnych warunkach i nie postawiliśmy się Arce. Byliśmy w okresie przygotowawczym, a nasza forma dopiero rosła. Przypominam, że w kolejnym starciu zagraliśmy właściwie w 14 zawodników - po czerwonej kartce Rekowskiego. Niewiele brakowało, żebyśmy zremisowali. Nie uważam natomiast, że byliśmy o wiele gorsi. Od razu zakładaliśmy, że najwyższą formę psycho-fizyczną chcieliśmy mieć na okres maja, czerwca i to się udało. Porażki, które ponieśliśmy nie tylko z Arką, ale i z Łodzią scementowały zespół. Były to porażki z których wyciągnęliśmy wnioski – wiele nas to nauczyło i pchnęło zespół do przodu. Wydaje mi się, że Arkę uspokoiło to, że wygrali wszystko, a takie podejście mogło pośrednio przyczynić się do porażek w finałach. Po naszej przegranej w Łodzi szliśmy od zwycięstwa do zwycięstwa, a zespół stawał się silniejszy. To było dla mnie ważne.
Po finale PP Robert Andrzejczuk powiedział, że Lechia nie zasłużyła na zwycięstwo. Jak to można rozumieć?
Przy wyrównanych drużynach zawsze będą decydowały detale i to one przechyliły szale zwycięstwa na naszą stronę. Wygraliśmy 2 najważniejsze mecze i uważam, że zasłużenie. Najbliższe spotkanie będzie zupełnie inne, chociażby dlatego, że zagramy w różnych składach od tych mistrzowskich. W okresie letnim ponieśliśmy większe straty kadrowe niż Arka. Nie spycham sztucznie roli faworyta na żółto-niebieskich, bo to my jesteśmy mistrzami Polski. Uważam, że nas skład stać na wygraną, a to, że Arka przyjedzie z chęcią rewanżu, to w ogóle mnie nie dziwi. My również mamy ogromną ochotę wygrania meczu derby, bo to rywalizacja dwóch lokalnych drużyn i każdy ma swoją motywację. Zrobimy wszystko, żeby w sobotę wygrać.
Rozmawiał Łukasz Jurczak
Zobacz nasze galerie z meczów rugby
Źródło: RC Lechia