Rugbiści gdańskiej Lechii wygrali pierwszy mecz sezonu w ekstralidze rugby ze Skrą Warszawa i zdobyli punkt bonusowy za cztery przyłożenia.
Biało-zieloni wygrali, ale na końcowy sukces musieli mocno zapracować. Objęli wprawdzie dość szybko prowadzenie 8:0, ale rywal z Warszawy nie zamierzał im ułatwiać zadania. Po 24. minutach było już tylko 8:7 dla Lechii, a gra podopiecznych trenera Jurija Buchały pozostawiała sporo do życzenia. Widać było, że obie piętnastki mają za sobą okres przygotowawczy, ale do formy jeszcze daleka droga. Żadnej z drużyn nie można było odmówić ambicji, dlatego mecz niemal do końca był emocjonujący. Lechii w drugiej połowie brakowało trochę zdrowia, ale determinacja dała jej wygraną. Tym cenniejsza, że z dodatkowym punktem za cztery przyłożenia piłki na polu punktowym przeciwnika.
- Rzeczywiście, chyba determinacją wygraliśmy ten mecz, ale było ciężko, bo Skra była bardzo aktywna i zmusiła nas do wielu błędów zwłaszcza w obronie - mówi Michał Krużycki, rugbista II linii młyna Lechii. Zawodnik Lechii potwierdza fakt, że przed drużyną jeszcze dużo pracy, by poprawić grę. - My przed sezonem nie zagraliśmy żadnego sparingu i to było widać, ale jestem pewien, że z meczu na mecz będzie lepiej - dodał popularny "Długi".
Lechia Gdańsk - Skra Warszawa 32:26 (20:7)
Punkty dla Lechii: Paweł Boczulak 7, Igor Górniewicz 5, Robert Wójtowicz, 5, Kewin Bracik 5, Grzegorz Buczek 5, Kakha Kavtaradze 5.
Dla Skry: Punkty Skra: Kamil Matusiak 21, Wojciech Łukasiewicz 5.
Lechia: Kacprzak (60 Olszewski), Buczek, Witoszyński (26 Kavtaradze) - Krużycki, Lademann (41 Kossakowski) - Płonka, Smoliński, Dabkiewicz - Boczulak - Popławski (41 Minkiewicz) - Górniewicz, Beśka (52 Piszczek), Wojtowicz, Rymon-Lipiński (69 Lebiediew) - Bracik