Po odpadnięciu z wojewódzkiego Pucharu Polski Biało-Zieloni doznali trzeciej z rzędu ligowej porażki.
Podopieczni Adama Fedoruka przegrali na własnym boisku z Vinetą Wolin 0:2.
Gracze obu drużyn przez cały mecz musieli radzić sobie z podmuchami porywistego wiatru. Lepiej do warunków atmosferycznych dostosowali się piłkarze gości, którzy już w 9. minucie objęli prowadzenie. Po składnej akcji i wymianie kilku podań Kajetan Pogorzelczyk znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej i mocnym uderzeniem dał Vinecie prowadzenie. W 31. minucie ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0, wykorzystując dośrodkowanie i strzałem głową po raz drugi nie dał szans Mateuszowi Bąkowi. Gdańszczanie w pierwszej połowie mieli jedną dobrą okazję na zdobycie bramki, ale piłka po płaskim strzale Albina Teresińskiego nie wpadła do siatki.
Po zmianie stron przed szansą na zmianę rezultatu stanął Daniel Górski, jednak jego uderzenie obronił bramkarz Vinety. Goście z kolei mogli strzelić trzecią bramkę w 62. minucie znów za sprawą Pogorzelczyka. Piłkarz Vinety tym razem przegrał jednak pojedynek z Bąkiem. W 69. minucie bliski szczęścia był Bartosz Ława, ale strzelił w boczną siatkę, zaś w 74. minucie precyzji zabrakło w akcji Adama Gołuńskiego, który mógł zdobyć dla Biało-Zielonych kontaktową bramkę.
- Mecz był wyrównany i było to spotkanie naprawdę takiej męskiej walki. I o wyniku w tym starciu zadecydowały sytuacje, jakie przeciwnik miał w pierwszej połowie. My też mieliśmy dwie podobnie, gdzie powinniśmy strzelić bramkę, ale nie udało nam się ich wykorzystać - mówił po meczu trener Lechii Adam Fedoruk.
- Ta drużyna tak naprawdę dopiero powstaje i brakuje nam takiego rasowego napastnika. W spotkaniu z Vinetą próbowaliśmy na tej pozycji Albina Teresińskiego, który w środę w Pucharze strzelił bramkę, ale w dzisiejszym meczu sobie nie radził. Trudno się gra bez napastnika, bez zawodnika, który dłużej utrzyma się przy piłce, wyjdzie do bocznych stref, który jest bardzo szybki i dynamiczny. Dlatego zespół potrzebuje wzmocnienia - dodał szkoleniowiec Biało-Zielonych.
- Końcówka tej rundy jest dla nas trudna. Musimy się jak najszybciej pozbierać, gdyż w najbliższych dniach czekają nas kolejne spotkania. W środę mamy już następny mecz i dlatego trzeba szybko przeanalizować konfrontację z drużyną z Wolina. Zespół musi się określić jak się czuje. Do tej pory wydolnościowo i fizycznie wyglądaliśmy dobrze. Może teraz odczuwamy trudy tej trzecioligowej batalii. Przypomnę, że dziś graliśmy składem złożonym po części z juniorów i oni mają prawo czuć się zmęczeni, ale musimy wydobyć z siebie „maksa”, aby tej jesieni wygrać jeszcze z 2-3 mecze - zakończył trener Fedoruk.
Lechia II Gdańsk – Vineta Wolin 0:2 (0:2)
Bramki: Pogorzelczyk (9., 31.)
Lechia II: Bąk – Górski, Rudinilson, Chrzanowski, Goerke – Paprzycki, Wolski (71. Danowski), Nazario, Letniowski, Gołuński – Teresiński (73. Powszuk)
Źródło: lechia.pl