Lechia Gdańsk gorsza od Motoru. Biało-Zieloni przegrali w Lublinie jednym golem i zmarnowali szansę na przezimowanie jako lider.

Lechia Gdańsk przystąpiła do meczu na Arenie Lublin z szansą na objęcie prowadzenia w lidze i spędzenia przerwy zimowej na pierwszym miejscu. Grająca kilka godzin wcześniej Arka straciła bowiem punkty z Górnikiem Łęczna. 

Biało-Zieloni od początku atakowali i dążyli do zdobycia bramki. W drugiej minucie długą piłkę do Maksyma Chlania zagrał Miłosz Kałahur, jednak Ukrainiec spudłował. Lechia z minuty na minutę coraz bardziej się rozkręcała, a aktywni byli m.in. Camilo Mena oraz Rifet Kapić. W 12. minucie świetną okazję mieli gospodarze. - silny strzał oddał Piotr Ceglarz, jednak piłka powędrowała obok słupka. W 16. minucie świetną piłkę otrzymał Tomas Bobcek. Słowak oddał strzał, jednak piłka nie poleciała w światło bramki. 

W 25. minucie Szymon Grabowski musiał dokonać zmiany. Tomasz Neugebauer z powodu urazu nie był w stanie kontynuować gry i za niego wszedł Louis d'Arrigo. Cztery minuty później Australijczyk kapitalnie zagrał do Dawida Bugaja, a ten wrzucił do Tomasa Bobcka. Słowak uderzał z półobrotu i był bliski gola. W końcówce pierwszej połowy Motor przejął nieco inicjatywę, ale nie potrafił pokonać Bogdana Sarnawskiego. Bramkarz spisywał się bardzo dobrze. W doliczonym czasie gry Lechia mogła wyjść na prowadzenie. Silny strzał oddał Rifet Kapić, jednak się minimalnie pomylił. W pierwszych 45 minutach Biało-Zieloni nie oddali żadnego celnego strzału.

Po zmianie stron Lechia znów ruszyła do ataku. W 49. minucie Camilo Mena oddał pierwszy celny strzał gdańszczan w tym meczu. Chwilę później zmarnował jednak świetną kontrę - zamiast podać do Maksa Chlania lub Tomasa Bobcka, którzy wchodzili sam na sam z bramkarzem... oddawał strzał. Nie był to dobry wybór. W kolejnych minutach to Lechia była więcej przy piłce, jednak nic z tego nie wynikało. W 68. minucie Lechia już niestety przegrywała. Michał Król wykorzystał błąd w kryciu Miłosza Kałahura i Iwana Żelizki i gospodarze prowadzili 1:0. 

Po stracie bramki gra Lechii coraz bardziej się nie układała. Obraz gry nie uległ zmianie już do końca meczu i gdańszczanie zakończyli rok porażką. Tym samym nie przeskoczyli w tabeli Arki Gdynia. Teraz przed Biało-Zielonymi okres urlopów - do zajęć wrócą 5 stycznia.

Motor Lublin - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 68' Michał Król

Motor Lublin: 1. Kacper Rosa - 73. Jakub Lis, 21. Sebastian Rudol, 18. Arkadiusz Najemski (87' 5. Konrad Magnuszewski), 47. Krystian Palacz (87' 24. Filip Luberecki) - 26. Michał Król, 68. Bartosz Wolski, 37. Mathieu Scalet (61' 22. Kamil Wojtkowski), 77. Piotr Ceglarz, 7. Mariusz Rybicki (61' 55. Marcel Gąsior) - 99. Kacper Śpiewak (80' 9. Michał Żebrakowski)

Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 27. Dawid Bugaj, 3. Elias Olsson, 4. Andrei Chindris, 23. Miłosz Kałahur - 30. Maksym Chlań, 8. Rifet Kapić (C) (74. 9. Łukasz Zjawiński), 99. Tomasz Neugebauer (25' 16. Louis d'Arrigo), 5. Iwan Żelizko, 7. Camilo Mena - 89. Tomas Bobcek 

źródło: własne