Jagiellonia - Lechia 4:1

 

23 lutego 2018, 20:30 - Białystok ( Stadion Miejski )
Jagiellonia Białystok 4-1 Lechia Gdańsk 
Piotr Wlazło 29, Roman Bezjak 42, Martin Pospíšil 54, Karol Świderski 90 - Marco Paixão 26 

żółte kartki: Bezjak - Kuświk, João Nunes, Borysiuk.  sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). 
widzów: 5942.

 

Jagiellonia Białystok pewnie wygrała u siebie z Lechią Gdańsk 4-1 (2-1). Bramki dla "Jagi" zdobyli Piotr Wlazło, Roman Bezjak, Martin Pospíšil i Karol Świderski, zaś dla gości trafił Marco Paixão. 

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy gola mogli strzelić już w 3. minucie, kiedy po wybiciu piłki przez Gérsona z dalszej odległości kopnął mocno Piotr Wlazło. Futbolówka poleciała jednak nad bramką. Siedem minut później Arvydas Novikovas dośrodkował z rzutu rożnego, a stojący przy bliższym słupku Nemanja Mitrović uderzył niecelnie głową. W następnej akcji Przemysław Frankowski zagrał z prawej strony w "szesnastkę" do Romana Bezjaka. Słoweniec oddał słaby strzał bez przyjęcia, ale na jego szczęście futbolówka odbiła się od João Nunesa i ponownie do niego trafiła. Bezjak podjął jeszcze jedną próbę, lecz dobrą interwencją wykazał się Dušan Kuciak. Po chwili z rzutu rożnego zacentrował Novikovas, a Bezjak tym razem spróbował zaskoczyć Kuciaka głową, ale bramkarz Lechii ponownie był górą. W 23. minucie Novikovas dośrodkował z rzutu wolnego, a niecelnie głową uderzył Taras Romanczuk.  Trzy minuty później niespodziewanie prowadzenie objęli goście. Miloš Krasić precyzyjnie zacentrował z prawej strony, a zupełnie niepilnowany Marco Paixão z bliska głową pokonał Mariusza Pawełka. Gdańszczanie nie cieszyli się jednak z prowadzenia zbyt długo, bowiem w 29. minucie było już 1-1. Po dużym zamieszaniu w polu karnym gości i dwóch strzałach Ivana Runje - najpierw w poprzeczkę, a następnie w słupek - piłka trafiła w końcu do Wlazły, który z najbliższej odległości skierował ją do bramki. Trzy minuty przed przerwą "Jaga" zdobyła drugiego gola. Romanczuk popisał się bardzo dobrym podaniem do Bezjaka, a ten z łatwością ograł zdezorientowanego Gérsona, a następnie nie dał szans Kuciakowi.  W drugiej części spotkania białostoczanie kontynuowali swój dobry występ. W 51. minucie drugie trafienie mógł zanotować Bezjak, ale po centrze Novikovasa Słoweniec "główkował" niecelnie. Następnie Bezjak podał do Martina Pospíšila, a Czech natychmiast bardzo ładnie odegrał mu piętą. Napastnik Jagiellonii znalazł się w niezłej sytuacji, lecz nie zdołał pokonać Kuciaka. W 54. minucie wicemistrz Polski prowadził już dwoma golami. Novikovas dośrodkował z rzutu rożnego, João Nunes niefortunnie wybił piłkę głową wprost do Pospíšila, a czeski ofensywny pomocnik precyzyjnym uderzeniem pokonał Kuciaka. W 67. minucie swoją szansę stworzyła sobie wreszcie Lechia, ale po strzale Filipa Mladenovicia z rzutu wolnego Pawełek nie miał żadnych problemów ze złapaniem futbolówki. W kolejnych minutach gospodarze pewnie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Jeszcze w 86. minucie próbę podjął Karol Świderski, lecz Kuciak pewnie złapał futbolówkę. W doliczonym czasie Świderski w sytuacji sam na sam nie dał już Kuciakowi szans i zdobył czwartą bramkę dla "Jagi", przypieczętowując tym samym pewne zwycięstwo.