Lechia Gdańsk zakończyła serię meczów bez porażki. Biało-Zieloni przegrali w Kielcach 0:1, choć w drugiej połowie przez 30 minut grali w przewadze.
Trener Marcin Kaczmarek zdecydował się na jedną zmianę w przeciwieństwie do zeszłotygodniowego meczu z Widzewem Łódź. Maciej Gajos wrócił do składu po zawieszeniu za kartki, na ławce wylądował zaś Kevin Friesenbichler.
Już w 3. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Dusana Kuciaka. Strzał jednego z piłkarzy Korony został wybity na rzut rożny. Po chwili jednak obrońcy Lechii uratowali sytuację i oddalili zagrożenie. W 5. minucie to Lechia miała świetną sytuację - piłka po strzale Macieja Gajosa powędrowała na korner. Niestety stały fragment gry nie stworzył większego zagrożenia - Kristers Tobers sfaulował bowiem swojego rywala. Trzy minuty później kapitalne dośrodkowanie w pole karne posłał Conrado, jednak Łukasz Zwoliński minął się z piłką. Podobnie jak bramkarz rywali - Marceli Zapytowski. Żaden z graczy Lechii nie domykał jednak akcji. Zapytowski chwilę później zresztą tak wznowił akcje, że Lechia dostała rzut rożny. W 12. minucie to jednak Korona mogła zdobyć bramkę - uderzenie Ronaldo Deaconu z dystansu wybronił jednak kapitalnie Dušan Kuciak. W 20. minucie Korona wykonywała kolejny rzut rożny, ale nic z tego nie wynikło. W 22. minucie po doskonałym przechwycie Jarosław Kubicki dograł do Łukasza Zwolińskiego, jednak ten nie wykorzystał tej sytuacji. W 27. minucie Lechia znów wyprowadziła ciekawą akcję, tym razem w piłkę nie trafił Ilkay Durmus. Minutę później mogło być 1:0 dla kielczan, jednak Nono uderzył wysoko nad bramką. W 31. minucie bombę na bramkę Kuciaka posłał Jakub Łukowski, jednak znów Dušan świetnie interweniował. W odpowiedzi z akcją poszła Lechia - po ziemi podawał Maciej Gajos, Marceli Zapytowski minął się z piłką i w ostatniej chwili Miłosz Trojak wybił piłkę z pola karnego. W 35. minucie znów kielczanie mieli dobrą okazję do zdobycia bramki, jednak po raz trzeci skutecznie interweniował Kuciak. Niestety w 37. minucie było już 1:0 dla gospodarzy - piękny strzał oddał Ronaldo Decaonu, a Kuciak mając piłkę na palcach nie zdołał jej wybronić. I tym oto sposobem Lechia do przerwy przegrywała - zasłużenie - brakowało na boisku odwagi oraz skuteczności.
Druga połowa mogła rozpocząć się dla gdańszczan fatalnie. Dawid Blanik oddał strzał, który Kuciak wybił wprost przed siebie, a tam jeden z graczy Korony dopadł piłkę, jednak w nią nie trafił. W kolejnych minutach Korona coraz śmielej poczynała sobie w ofensywie, a Lechia nie wyglądała najlepiej w odbiorze. Warto odnotować, że z minuty na minutę na Suzuki Arenie padało coraz intensywniej, co utrudniało grę piłkarzom obu ekip. Jednak to kielczanie przeważali. Od 60. minuty gospodarze grali w "10" po czerwonej kartce dla Petrowa. W 72. minucie w poprzeczkę trafił jeden z graczy Lechii - do remisu zabrakło naprawdę niewiele. Chwilę wcześniej na placu gry pojawił się Flavio, dla którego był to 300. występ w Ekstraklasie. Lechia dążyła do wyrónwnania i wygladała lepiej w ofensywie niż w 1. połowie. Bardzo aktywni byli Conrado oraz Kevin Friesenbichler. Ten drugi w 89. minucie oddał świetny strzał z rzutu wolnego, jednak Zapytowski zdołał wybić piłkę. W doliczonym czasie gry bramkarza próboował zaskoczyć Jarosław Kubicki jednak oddał strzał nad bramką.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Bramki: 37' Ronaldo Decaonu
Korona Kielce: 73. Marceli Zapytowski - 2. Dominick Zator, 4. Piotr Malarczyk, 66. Miłosz Trojak (C), 5. Marius Briceag - 7. Jakub Łukowski, 13. Ronaldo Decanou (66' 8. Dalibor Takac), 90. Kyrylo Petrow, 11. Nono, 17. Dawid Blanik (66' 6. Jacek Podgórski) - 99. Evgeniy Shikavka
Lechia Gdańsk: 12. Dušan Kuciak - 5. Jakub Bartkowski (85' 79. Kacper Sezonienko), 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak - 99. Ilkay Durmus (57' 30. Kevin Friesenbichler), 6. Jarosław Kubicki, 4. Kristers Tobers (57' 33. Marco Terrazzino), 7. Maciej Gajos (C) (68' 28. Flavio Paixao), 20. Cornado (85' 11. Dominik Piła) - 9. Łukasz Zwoliński
źródło: własne