Lechia Gdańsk zanotowała trzecią porażkę z rzędu. Biało-Zieloni przegrali na wyjeździe 2:1 z grającą w "10" Miedzią Legnica. Jedynego gola dla Lechii zdobył Maciej Gajos, ale jest to marne pocieszenie.

Biało-Zieloni do dzisiejszego meczu przystąpili aż z pięcioma zmianami w składzie. Do bramki wrócił Dusan Kuciak, który został także nowym kapitanem drużyny. Oprócz niego w jedenastce znaleźli się też m.in. Kristers Tobers, Jarosław Kubicki, Tomasz Neugebauer oraz Ilkay Durmus. W kadrze na mecz zabrakło Flavio Paixao.

Spotkanie nie zaczęło się dobrze dla Lechii, która już w 5. minucie straciła bramkę. Dusan Kuciak był bez szans przy uderzeniu Santiago Navedy. W pierwszym kwadransie Lechia nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji bramkowej.  W 17. minucie pierwszym groźnym dośrodkowaniem popisał się Ilkay Durmus, a do strzału szykował się już Łukasz Zwoliński. Piłka została jednak wybita przez jednego ze stoperów na rzut rożny. Nie wyniknęło jednak żadne większe zagrożenie dla bramki Lenarcika. W 20. minucie ładną akcją indywidualną popisał się Bassekou Diabate, który minął kilku rywali i zagrał do Łukasza Zwolińskiego. Ten jednak nie pokonał bramkarza, który świetnie wybił piłkę. Z minuty na minuty Lechia jakby rozkręcała się w ofensywie. Aktywny po lewej stronie był Ilkay Durmus, z którym defensorzy mieli coraz więcej kłopotów. W 28. minucie brutalnego faulu dopuścił się Naveda. Sędzia po wideoweryfikacji pokazał pomocnikowi czerwoną kartkę. Kilka minut później znów kapitalnie interweniował Lenarcik. W 40. minucie Durmus znów miał świetną okazję, tym razem po dograniu Tomasza Neugebauera. Turek jednak nieco przekombinował i ostatecznie wciąż było 1:0. Taki wynik utrzymał się już do końca pierwszej połowy. Lechia miała przewagę w statystykach, ale nie wynikało z tego nic. Brakowało skuteczności, wykończenia i nieco lepszej gry w przewadze.

Początek drugiej połowy był bardzo elektryzujący. Już 16 sekund po gwizdku Wojciecha Mycia oglądaliśmy drugą bramkę dla Miedzi. Luciano Narsingh otrzymał świetne zagranie od Kobackiego i pokonał Dusana Kuciaka. Radość z dwubramkowej przewagi nie trwała jednak długo. Niecałą minutę później Maciej Gajos wykorzystał wrzutkę Durmusa i zdobył bramkę kontaktową. Lechia zaczęła dążyć do wyrównania, jednak Biało-Zieloni nie potrafili zdobyć bramki. Dobre okazje mieli m.in. Durmus, Gajos czy Zwoliński. Tuż po wejściu na boisko w 60. minucie dobrą akcję indywidualną pokazał z kolei Terrazzino i po tej akcji Biało-Zieloni wywalczyli rzut rożny. W 63. minucie Terrazzino oddał bardzo groźny strzał zza pola karnego, jednak jeszcze lepiej zainterweniował Paweł Lenarcik. Bramkarz Miedzi rozgrywał bardzo dobre zawody. W 68. minucie po wrzutce jednego z graczy Miedzi z piłką minął się Kuciak, jednak ostatecznie Lechię przed utratą bramki uratował Mario Maloca. Chwilę później groźnie uderzał Hubert Matynia, jednak skutecznie blokował Tobers. Od tamtej pory Lechia znów miała problem ze stwarzaniem okazji, Miedź dobrze się broniła. Pod koniec meczu groźne strzały oddali jeszcze Gajos i Zwoliński, ale znów bardzo dobre parady zaprezentował Lenarcik. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Lechia przegrała 2:1. Niestety, ale porażkę z Miedzią należy rozpatrywać w kategorii kompromitacji. Lechia ponad godzinę grała w przewadze, miała lepsze statystyki, a i tak nie potrafiła tego wykorzystać.

 

Miedź Legnica - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)

Bramki: 5' Santiago Naveda, 46' Luciano Narsingh - 47' Maciej Gajos

Miedź Legnica: 1. Paweł Lenarcik - 2. Carlos Julio Martinez Riva, 25. Nemanja Mijusković, 5. Levent Gülen, 3. Hubert Matynia – 19. Jeronimo Cacciabue - 9. Luciano Narsingh (18. Kamil Zapolnik), 15. Santiago Naveda, 10. Maxime Dominguez (61' 6. Szymon Matuszek), 79. Olaf Kobacki (61' 70. Maciej Śliwa) - 7. Angelo Jose Henriquez Iturra (81' 99. Jens Martin Gammelby)

Lechia Gdańsk: 12. Dusan Kuciak – 29. David Stec (76' 17. Christian Clemens), 4. Kristers Tobers, 23. Mario Maloca, 2. Rafał Pietrzak (71' 20. Conrado) – 10. Bassekou Diabate (55' 11. Dominik Piła), 7. Maciej Gajos, 6. Jarosław Kubicki (71' 79. Kacper Sezonienko), 77. Tomasz Neugebauer (55' 33. Marco Terrazzino), 99. Ilkay Durmus – 9. Łukasz Zwoliński

źródło: własne