Lechia Gdańsk zremisowała na wyjeździe 0:0 ze Stalą Mielec. Na boisku nie działo się za dużo, a jedynym faktem wartym odnotowania po tym spotkaniu jest nadrobienie 270 minut młodzieżowców. Do wypełnienia limitu 3000 minut gdańszczanom brakuje więc 470 minut. 

Niedzielne starcie w Mielcu dla Lechii było przysłowiowym meczem o pietruszkę. Z kolei Stal wciąż nie jest pewna utrzymania w lidze i potrzebowała trzech punktów, aby zapewnić Mielcowi ekstraklasę na kolejny sezon. 

Trener David Badia zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami wystawił w składzie trzech młodzieżowców. Na boisko wybiegli Jakub Kałuziński, Dominik Piła oraz Kacper Sezonienko. Na ławce zasiedli m.in. Flavio Paixao oraz Marco Terrazzino. Obecność trzech juniorów wiązała się z tym, że gdańszczanie muszą gonić minuty młodzieżowców, aby na koniec sezonu nie płacić kary. 

W pierwszych minutach spotkania na boisku nie działo się zbyt wiele. Więcej zamieszania było na trybunach. Kibice Lechii nie zostali wpuszczeni na trybuny z powodu... treści jednego transparentu i mecz oglądali zza bram. Fani Stali na wieść o tym rozpoczęli doping na meczu od skandowania hasła "Piłka Nożna dla Kibiców!". Z kolei gdańszczanie rozpoczęli doping dopiero w 14. minucie meczu - pierwsze 13 minut ciszy poświęcono zmarłej przed kilkoma dniami 13-letniej Zosi Chrzanowskiej.

20230514zosia

Jeśli chodzi zaś o wydarzenia boiskowe, to w pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele. Obie drużyny zanotowały jedynie po kilka "zrywów". Po stronie Lechii najgroźniejszą okazję miał chyba Kacper Sezonienko, który w pierwszym kwadransie strzelił minimalnie obok bramki Bartosza Mrozka. Z kolei dla Stali jedyną groźną sytuację stworzył Piotr Wlazło, który oddał silny strzał tuż obok bramki Kuciaka. Po stronie Lechii minimalny plusik można zapisać też przy nazwisku Dominika Piły, który był dość aktywny na skrzydle. Po pierwszych 45 minutach w Mielcu był jednak bezbramkowy remis. Przy Solskiego wiało nudą, co zresztą potwierdził też Jakub Bartkowski, który w przerwie meczu udzielając wywiadu na Canal+Sport powiedział: - Nie da się ukryć, że to nie jest dobre widowisko - przyznał.

20230514stalmielec

Po zmianie stron na roszady zdecydował się też trener Badia. Na placu gry od 46. minuty pojawili się Maciej Gajos oraz Rafał Pietrzak, którzy zmienili Joeri de Kampsa i Joela Abu Hannę. Jeśli ktoś liczył, że druga połowa przyniesie więcej emocji niż pierwsza, to miał prawo czuć się rozczarowany. Gra toczyła się głównie w środku pola i piłkarze czychali na błędy swoich przeciwników. W 61. minucie doczekaliśmy się pierwszego celnego strzału. A jego autorem był Jakub Kałuziński. Chwilę później szansę miał Mikołaj Lebedyński, jednak czujnie interweniował Dušan Kuciak.

W 68. minucie dobrą okazję miał Kacper Sezonienko, który po wrzutce Kałuzińskiego strzelił minimalnie obok prawego słupka. Piętnaście minut później Lechia wyprowadziła ciekawą kontrę. Ilkay Durmus miał przed sobą Bartosza Mrozka, jednak uderzył obok bramki. W końcówce strzał nad bramką z rzutu wolnego oddał Maciej Gajos, lecz piłka wylądowała... gdzieś na parkingu obiektu w Mielcu. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Lechia wraca do Gdańska z punktem oraz... nadrobionymi 270 minutami młodzieżowców.

Stal Mielec - Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)

Stal Mielec: 41. Bartosz Mrozek - 17. Fabian Hiszpański, 74. Kamil Kruk, 21. Mateusz Matras, 4. Marcin Flis, 23. Krystian Getinger (C) (76' 6. Leandro) - 32. Fryderyk Gerbowski (76' 5 Alex Vallejo), 18. Piotr Wlazło, 8. Koki Hinokio (69' 7. Maciej Domański), 92. Bartłomiej Ciepiela (69' 11. Mateusz Mak)- 9. Rauno Sappinen (60' 11. Mikołaj Lebedyński)

Lechia Gdańsk: 12. Dušan Kuciak - 5. Jakub Bartkowski, 4. Kristers Tobers, 23. Mario Maloča, 97. Joel Abu Hanna (46' 2. Rafał Pietrzak) - 11. Dominik Piła, 8. Joeri de Kamps (46' 7. Maciej Gajos), 88. Jakub Kałuziński, 6. Jarosław Kubicki (83' 33. Marco Terrazzino), 99. Ilkay Durmus - 79. Kacper Sezonienko 

źródło: własne