Reprezentant Bośni, sprowadzony do Gdańska już przez nowego wiceprezesa Lechii Andrzeja Juskowiaka, póki co wydaje się być dobrym transferem czytamy na trojmiasto.sport.pl.
Vranjes do Lechii trafił pod koniec lutego. Zagrał w siedmiu meczach ekstraklasy i dwóch spotkaniach Pucharu Polski. Dla Lechii strzelił trzy gole - dwa w meczu z Widzewem Łódź i jednego przeciwko Piastowi Gliwice. Vranjes nie jest jednak do końca zadowolony ze swojej gry w barwach gdańskiej drużyny.
- Myślę, że stać mnie na jeszcze lepszą grę w Lechii. Jednak z drugiej strony, kiedy porównuję siebie z ostatnich naszych meczów do formy z mojego pierwszego spotkania przeciwko Wiśle Kraków, to postęp jest zauważalny. W tych siedmiu meczach, które nas czekają, chcę wypaść jeszcze lepiej niż do tej pory i strzelić jeszcze więcej goli. Wierzę, że sezon zakończymy w pierwszej trójce tabeli - mówi Vranjes w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Czy rzeczywiście Lechię stać na zajęcie miejsca na podium ekstraklasy?
- Mamy tylko pięć punktów straty do trzeciego Ruchu Chorzów i jeśli zagramy tak, jak pokazuje nam to trener Moniz, to jesteśmy w stanie to zrobić. W drużynie jest wiara w sukces, ja wierzę w siebie i resztę chłopaków, więc dlaczego ma się nam to nie udać? - pyta Vranjes.
Bośniak to piłkarz o bardziej ofensywnej charakterystyce. W Lechii jednak często ustawiany jest jako defensywny pomocnik.
- Dla mnie to żaden problem, żeby grać bardziej z tyłu. Ja tak naprawdę mogę zagrać na każdej pozycji, bylebym tylko mógł pomóc mojemu zespołowi - wyjaśnia Vranjes.
Źródło: trojmiasto.sport.pl