Atomu Tanaka, którego Lechii Gdańsk polecił sam Daisuke Matsui, zwleka z podjęciem negocjacji dotyczących kontraktu indywidualnego czytamy w serwisie ekstraklasa.net.
Japończyk nie ukrywa, że chciałby zagrać w Niemczech, dlatego czeka na oferty, tym bardziej iż wstępne zainteresowanie wykazało nim kilka tamtejszych klubów, w tym także z Bundesligi.
26-latek jest pomocnikiem z własną kartą w ręku, ponieważ niedawno rozwiązał umowę z japońskim Albirexem Nigata, dla którego w 33 meczach strzelił cztery gole i zanotował osiem asyst. Do Lechii zarekomendował go Matsui, który odchodząc z klubu, niejako namaścił na swojego następce. Sama opinia byłego reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni może jednak nie wystarczyć, ponieważ Tanaka to gorący towar na rynku, właśnie z racji tego, że nie przynależy do żadnego zespołu.
Lechia zna warunki finansowe Tanaki, jest zresztą w stanie je przyjąć, ale musi poczekać na decyzję samego piłkarza. - Atomu nie ukrywa, że dla niego numerem jeden są Niemcy. Dostaliśmy zapytania z klubów z Bundesligi i z jej zaplecza. Czekamy na konkretne propozycje. Jeśli takie się nie pojawią, niewykluczone, że Atomu zasiądzie do stołu z przedstawicielami Lechii i podpisze kontrakt - podkreśla Tomasz Drankowski z agencji FootLink.
Źródło: ekstraklasa.net