Od momentu wejścia Lechii do ekstraklasy każdy z jej właścicieli snuł wielkie plany na przyszłość dotyczące ekipy z nad Bałtyku.
Już za czasów kiedy to właścicielem gdańskiej Lechii było Konsorcjum Finansowe z Wrocławia w postaci pana Kuchara otwarcie mówiono, że Lechia to drużyna z potencjałem na grę w szeroko rozumianej Europie. Zapewniał o tym właściciel, zapewniali o tym działacze. Piękny cel, mogli pomyśleć gdańscy kibice troszeczkę zapominając jednak o wymogach UEFA dotyczących np. obiektów, na których mogą się odbywać mecze pucharów europejskich. Hasło piękne a drobny szczegół z formalnościami i wymogami załatwi się później. Mija rok, drugi, trzeci a pucharów jak widać nie było tak ich w Gdańsku nie ma.
Troszeczkę poirytowani kibice, bo nikt nie lubi jak się mu naobiecuje a nic z tego nie wchodzi. Ale życie toczy się dalej tym bardziej, iż pojawiło się światełko w tunelu przybliżające o krok Lechię do tych obiecywanych europejskich, a nie krajowych pucharów. Przybliżyło nas do tego Euro 2012 i to iż właśnie Gdańsk był jedną z aren tego widowiska. A skoro Euro w Gdańsku to stadion musi być. No i jest. Piękny, nowy, nowoczesny, bajka jednym słowem. Czyli jeden problem mniej mogli pomyśleć fani piłki kopanej w Gdańsku. Tym bardziej, że ze strony właściciela dalej nic się nie zmieniło. Zapewnienia, że puchary będą jak były tak były nadal. No a gdzie te puchary? A no wszędzie ale nie nad morzem. Może za bardzo tu wieje wiatr od morza? No nie wiem sam.
Kiedy to Sz.P. właściciel Kuchar stwierdził już chyba, że dość ,,pożyczania" pieniędzy na Lechię i łaskawie sprzedał klub bogatemu inwestorowi z Niemiec nadzieje wielu kibiców z Gdańska znowu odżyły. Mówiono o ogromnym, jak na polskie warunki, budżecie na transfery, o budowaniu zespołu, który ma realnie powalczyć o Europę. Ale jak tu walczyć o Europę skoro w krajowym pucharze odprawia nas do domu Limanovia?
No ale ktoś może powiedzieć, że ,,nie od razu Rzym zbudowano". Stwierdzenie jak najbardziej prawdziwe, na wszystko potrzeba czasu, ale tego czasu zostaje coraz mniej bo kibice już robią się niecierpliwi. Od lat kuszono ich obietnicami sukcesów, glorii i sławy, a sytuacja się nie zmieniała.
Od tamtego momentu jednak nic się nie zmieniło a wręcz stanęło w miejscu. Co rok początek sezonu kibice zaczynają z nowymi nadziejami i nowymi nazwiskami w składzie. Nie da się ukryć, że z roku na rok to nazwiska coraz większe. Wojtkowiak, Wawrzyniak, Mila, Peszko to gracze grający w reprezentacji Polski, do tego z powołaniami na kadrę Janicki i nieobecny już Borysiuk a wyników jak nie było tak nie ma. Na papierze kadra na ,,pudło" ekstraklasy a na żywo? Co roku tragiczna jesień i wiosna z nożem na gardle. Co roku obietnice, z których nic nie wychodzi, a co gorsza z których nikt z zarządu się tym najwierniejszym kibicom nie tłumaczy.
Czy tak to powinno wyglądać? Czy tak prowadzi się poważny sportowy klub? Na koniec czy tak traktuje się kibiców, skoro to oni też przez kupno biletów dokładaj się do kasy klubu? Co musi się wydarzyć by przestano w Gdańsku, nie bójmy się powiedzieć tego głośno, okłamywać kibiców? Kiedy zarząd sobie uświadomi, że piłka jest dla kibiców a nie odwrotnie?