Nowy trener Lechii, Marcin Kaczmarek spotkał się dziś z dziennikarzami i odpowiedział na dziesiątki pytań dotyczących jego zatrudnienia. Po oficjalnej konferencji prasowej porozmawiał także z nami nieco mniej oficjalnie. Nie zabrakło wspomnień związanych z Lechią, kwestii dotyczących terminarza czy planów na najbliższe dni. Zachęcamy do przeczytania.
O ostatnim meczu prowadzonym przez M. Kaczmarka w Lechii:
Bogusław Baniak był trenerem przeciwnika. To musiał być Kujawiak Włocławek albo Zawisza Bydgoszcz. Było 0:0. A na początku mojej przygody zremisowaliśmy chyba. Pamiętam.
O meczu z Gedanią:
To będzie element procesu treningowego. Wpleciemy ten mecz w mikrocykl, chcemy jak najwięcej zebrać informacji o drużynie. Traktujemy to jako dobrą jednostkę treningową, ale oczywiście doceniamy jubileusz Gedanii.
O pierwszych planach treningowych:
Dziś zaczęliśmy od badań wydolnościowych - one mają dać nam konkretną informację. Oprócz tego rozmowy indywidualne, żebym mógł poznać zawodników oraz przekazać im moje wymagania. Chcemy maksymalnie wykorzystać ten czas, jedziemy na krótkie zgrupowanie i później szykujemy się to arcyciekawego meczu z Pogonią.
O sytuacji na linii Flavio-Kuciak:
Oczywiście analizowałem to wszystko, co działo się w Lechii w ostatnim czasie. Teraz zbieram informację od ludzi, którzy byli w środku - Maćka Kalkowskiego czy Pawła Primela. To jest dla mnie bardzo ważne. Na mojej pierwszej odprawie powiedziałem zawodnikom, że aby wyjść z kryzysu musimy działać wszyscy razem i pchać ten wózek. Przede mną duża praca, aby doprowadzić ten zespół, żeby myślał w jednym kierunku. To jest nam bardzo potrzebne.
O testach motorycznych:
Musi być diagnoza. To będzie dla mnie odpowiedź na pytanie, na jakim etapie jest zespół. Motoryka to są cyferki. Ale jest jeszcze głowa. Chcemy mieć jak najwięcej danych, aby odpowiednio zabodźcować treningiem.
O psychologu:
Docelowo w sztabie, mocno rozbudowanym na pewno miejsce dla trenera mentalnego powinno być. W tej chwili my działamy mocno prewencyjnie i trzeba szybko decydować. Nie zawsze mogą dołączyć wszyscy ludzie, o których ja myślę. Życie nie znosi próżni. Zimą być może wrócimy do tego tematu, jak i do tematu rozbudowy sztabu.
O terminarzu:
Każdy mecz trzeba rozegrać. Nie możemy teraz patrzeć kto jest naszym rywalem. Z każdym trzeba wyjść i pokazać umiejętności. Teraz będziemy grali z tymi tuzami i musimy zrobić wszystko, aby punktować. Na zimę chcemy wyjść z jak największą zdobyczą punktową, żeby się nie powiększała ta strata.
O doświadczeniu komentatora telewizyjnego:
Kibic zawsze chciałby usłyszeć to, co jest najważniejsze. Musimy pamiętać, że trener po konferencji wraca do szatni i musi zrobić wszystko, żeby zespół spisywał się jak najlepiej także przez to, co mówi. Będę chciał zawsze rzetelnie oceniać to, co widzę. Często jest tak, że bardzo wiele rzeczy wychodzi dopiero w analizie i po obejrzeniu meczu. Zdaje sobie sprawę, że konferencje często wyglądają tak jak wyglądają. Każdy trener ma inny sposób funkcjonowania i komunikacji. Nabieramy doświadczenia. Jestem zupełnie innym trenerem niż 18 lat temu.
O awansach:
Moje osiem awansów traktuje jako wielkie osiągnięcie. Nie jest to łatwe. Czasami wielkie kluby mają problemy z awansami czy powrotem na najwyższy szczebel. Dobrym przykładem jest Widzew, czy też teraz Wisła Kraków. Czy łatwiej jest zdobyć mistrzostwo Polski z Legią czy powiedzmy awansować z Wisłą Płock do Ekstraklasy? Nie można położyć tego na wadze, ale ja awanse traktuje wyjątkowo i dało mi to dużo doświadczenia.
O pierwszej przygodzie w Gdańsku:
Pierwsza przygoda w Lechii będzie zawsze wyjątkowa. Ktoś dał mi szanse jako młodemu człowiekowi i za to będę Lechii zawsze wdzięczny. Miałem 29 lat i mój wybór nie był taki oczywisty.
O powrocie do Lechii:
Ja muszę powiedzieć, że byłem bardzo zaskoczony tą propozycją. Wydawało mi się, że to nie jest moment w którym Lechia zdecyduje się na moją osobę. Stąd byłem zaskoczony, kiedy odebrałem telefon. Taki jest los trenera - czasami w nieoczekiwanych momentach dostaje się propozycję, którą trzeba przyjąć. Zdaje sobie sprawę ze skali tego wyzwania i wiem, że przed nami dużo ciężkiej pracy.
O celach:
Chciałbym, żeby ten przekaz jasno wybrzmiał. Koncentrujemy się na tym, co teraz, czyli na najbliższym meczu. Żeby się odbić od dna, trzeba mieć punkt zaczepienia. Krok po kroku, jak to mówił kiedyś Adam Małysz i do celu. Dobrym momentem na podsumowania będzie okres zimowy.
O długości kontraktu:
To wyraz zaufania do mojej osoby. Klub widzi szansę dalszej współpracy i ja będę ją starał się jak najlepiej wykorzystać.
O tym, co trzeba w Lechii naprawić:
Ja uważam, że zespół zawsze buduje się od fundamentów. Dom też buduje się od fundamentów, a nie od dachu. Tak samo jest w piłce. Żeby wrócić na określone tory, musimy być uporządkowani na boisku. Musimy poprawiać wszystko co źle funkcjonowało, rozpoczynając od gry defensywnej. Ja muszę zebrać jak najwięcej informacji, żeby móc działać. Jest też dużo do zrobienia w sferze mentalnej. Zobaczymy, jak wyjdą wyniki testów. Ja nigdy nie będę krytykował poprzedników - to co było mnie nie interesuje. Ja muszę zrobić wszystko, żeby było lepiej.
O tym, czy spotka się z trenerem Tomaszem Kaczmarkiem:
W tym momencie mam wiele do zrobienia tu i teraz. Skupiam się na tym, aby jak najwięcej dać od siebie. W sztabie jest Maciek Kalkowski, więc mam wiele informacji jak to funkcjonowało wcześniej, no bo zakładam, że z Tomaszem Kaczmarkiem rozmawiali.
Zapis z oficjalnej części konferencji dostępny na naszym profilu na Facebooku!
źródło: lechia.pl/własne