Trener Wisły Maciej Stolarczyk na początku sezonu może jedynie pomarzyć o takiej sytuacji, jaką ma w Lechii Piotr Stokowiec. Mowa oczywiście o szerokiej kadrze, a raczej - w przypadku Wisły - jej braku. Plaga kontuzji powoduje, że krakowski zespół będzie w niedzielę mocno osłabiony.

- Na pewno nasz wynik był lepszy niż gra. Zakładaliśmy sobie coś zupełnie innego niż zagraliśmy i efekt jest taki, że Lechia była lepszym zespołem. Gdańszczanie grali tak, jak oczekiwaliśmy, ale to my nie potrafiliśmy dobrze zagrać - powiedział Kamil Wilczek po porażce Brøndby w Gdańsku 1:2.

Artur Sobiech miał świetną sytuację w końcówce meczu z Brøndby, ale po jego strzale głową piłka trafiła zaledwie w poprzeczkę. - Zabrakło paru centymetrów, a na rewanż jechalibyśmy z dwubramkową zaliczką - przyznał napastnik Lechii.

- Cieszę się, że stworzyliśmy fajne widowisko. Taka Lechia mogła się podobać i myślę, że kibice mogli czuć dumę. Szkoda tylko, że wynik nie jest bardziej okazały. Gra była lepsza niż wynik. Jest lekki niedosyt, ale zdajemy sobie sprawę, że za nami dopiero pierwsza połowa. Mamy teraz tydzień czasu, by przygotować się do rewanżu - powiedział trener Piotr Stokowiec.

- Staraliśmy się wygrać, ale myślę, że wynik 1:2 jest dla nas korzystny w perspektywie rewanżu. Uważam, że mamy duże szanse, by awansować - powiedział na konferencji prasowej trener Brøndby Niels Frederiksen.

Jedenaście meczów i dwa strzelone gole przeciwko AS Romie - to dorobek Filipa Mladenovicia, gdy rywalizował  Lidze Mistrzów w barwach BATE Borysów. Czwartkowe spotkanie z Brøndby będzie dla niego powrotem do europejskich pucharów po blisko czterech latach.

Jeśli Lechia pokona w dwumeczu Brøndby, w III rundzie eliminacji Ligi Europy zagra z portugalskim SC Braga, którego trenerem jest Ricardo Sá Pinto.

218-201 na korzyść Lechii. Tak prezentuje się bilans meczów piłkarzy biało-zielonych oraz zawodników Brøndby w europejskich pucharach (braliśmy pod uwagę zarówno eliminacje, jak i fazę grupową).