Colors: Orange Color

W 2020 roku drużyna Lechii rozegra jeszcze dwa ligowe mecze - z Wisłą Płock i Cracovią. Do zgarnięcia jest jednak nie tylko sześć punktów. Rywalizacja toczyć się jeszcze będzie o odzyskanie twarzy, o rehabilitację w oczach kibiców za dotychczasowe niezbyt dobrze wyglądające spotkania. Ale pozostaje pytanie - czy Lechię na to stać?

Czytaj więcej: Lechia - przeciętność pozbawiona stylu

- Przyjechaliśmy tu z ofensywnym nastawieniem i mecz długimi fragmentami był wyrównany. Nie odstawaliśmy od Legii, natomiast nie było płynności w naszej grze, jakiej byśmy sobie życzyli. Nie wykorzystywaliśmy faktu, że graliśmy na dwóch napastników. Po przerwie wprowadziliśmy dwóch skrzydłowych, a w końcówce kolejnego napastnika, żeby wzmocnić akcje. Staraliśmy się grać do przodu, ale wykreowaliśmy za mało sytuacji. Myślę, że nikt nie powie o Lechii, że zamordowała futbol - powiedział trener Piotr Stokowiec po przegranej Lechii w Warszawie (0:2).

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: Nikt nie powie, że zamordowaliśmy futbol

Po słabym (trzeba tak powiedzieć) meczu z Lechem Poznań, piłkarze Lechii zagrają z kolejnym równie wymagającym przeciwnikiem. W sobotę o godz. 20 biało-zieloni rozpoczną rywalizację z Legią Warszawa, która obecnie jest wiceliderem PKO Ekstraklasy. - Takie mecze są solą piłki nożnej. Jako Lechia pokazaliśmy już, że potrafimy dobrze grać z takimi przeciwnikami. Wiemy jak wygrywać na Łazienkowskiej - mówi trener Piotr Stokowiec.

Czytaj więcej: Mecze jak ten z Legią są solą futbolu

- Z przebiegu gry remis byłby wynikiem najbardziej sprawiedliwym, ale jeden detal zdecydował o tym, że przegraliśmy. Szkoda mi zawodników, bo mocno się napracowali. Zagraliśmy słabiej w pierwszej połowie i zdecydowanie lepiej w drugiej. Były konkrety w postaci większej liczby strzałów na bramkę. Brakowało jednak celności i może odrobiny szczęścia. Jest to dla nas bardzo bolesna przegrana - powiedział trener Piotr Stokowiec po meczu Lechia - Lech Poznań (0:1).

Czytaj więcej: Piotr Stokowiec: Remis byłby bardziej sprawiedliwy

Chyba musimy się do tego przyzwyczaić, ale kolejny raz w tym sezonie sędziowie wypaczyli wynik w meczu Lechii. I kolejny raz na jej niekorzyść. Najpierw w Zabrzu skompromitował się Daniel Stefański (to akurat nie nowość), ostatnio beznadziejnie w Gliwicach sędziował Tomasz Kwiatkowski, a w spotkaniu Lechia - Lech w skandalu uczestniczył Łukasz Szczech i zasiadający na wozie VAR Szymon Marciniak i Zbigniew Dobrynin.

Czytaj więcej: Kolejny skandal. Lechia okradziona z gola w meczu z Lechem