Po czwartkowym treningu z drużyną pożegnał się Sergejs Kożans, który odchodzi z Lechii. Lada dzień w identycznej sytuacji znajdzie się Luka Vućko.
W klubie skłaniają się do budowy drużyny opartej na krajowych graczach, nie przedłużono więc kontraktu z grającym od 3 lat w Lechii łotewskim stoperem. Sam zawodnik nie ukrywa, że przykro mu opuszczać Lechię.
W Gdańsku bardzo mi się podobało, zżyłem się z miastem, z drużyną. Cieszę się, że dane mi było w środę rozegrać pożegnalny mecz w biało-zielonych barwach. Ciężko wyjeżdżać. Jednak chcę więcej grać, a w Lechii ostatnio ku temu nie miałem możliwości - mówi nam 25-latek.
Lada dzień z klubem pożegna się także Vućko. Rosły chorwat mimo ważnego jeszcze rok kontraktu, nie zadowala się rolą rezerwowego i sam wniósł o rozwiązanie kontraktu.
Skoro tutaj chce stawiać się na Polaków to widzę, że nie ma dla mnie miejsca. Chcę do końca tygodnia załatwić formalne rozstanie z Lechią - zdradza stoper.
Wciąż nieznany jest los kilku innych graczy, m.in. Vytautasa Andriuskieviciusa i Josipa Tadića.
Niespodziewanie we wtorkowym treningu udział wziął Aleksandr Sazankow, który zakończył rehabilitacje kolana. On również ma ważny kontrakt na nadchodzący sezon.