Serwis SportoweFakty.pl przeprowadził wywiad z Kevinem Friesenbichlerem.

Kevin Friesenbichler złapał wiatr w żagle. W sparingach strzelał w praktycznie każdym spotkaniu, co prawdopodobnie skutkować będzie wygryzieniem Antoniego Colaka z piewszej "11". Co na to Austriak?

W ostatnich tygodniach strzeliłeś bardzo dużo bramek. Jak oceniasz swoją dyspozycję?

- O mojej dyspozycji nie chciałbym się szerzej wypowiadać, lepiej oceni to trener. Mogę jednak powiedzieć tyle, że mocno się staram i chcę zdobywać wiele bramek, by pomóc drużynie. W ostatnich tygodniach wykonałem naprawdę dużą robotę.

Ze względu na kontuzję, poprzedniej rundy nie możesz zaliczyć do udanych...

- Nie było dobrze, bo miałem tę kontuzję. Teraz jestem jednak dużo mocniejszy. Wierzę, że nie będą mi już doskwierały kontuzję i że swoją postawą będę chciał przez pół sezonu pomóc drużynie.

Lechia zajmuje aktualnie dopiero 13. miejsce, co na pewno nie odpowiada potencjałowi drużyny. Czy rozmawiacie dużo w zespole o sytuacji?

- Oczywiście, że o tym rozmawiamy. W okresie przygotowawczym wykonaliśmy naprawdę dobrą pracę. Ci, którzy przeszli przed sezonem do zespołu się ze sobą zgrali, a dodatkowo mamy nowych doświadczonych piłkarzy, którzy wniosą jakość. To bardzo dobrzy zawodnicy. Nie mamy podstawowej jedenastki, a ponad dwudziestu wartościowych piłkarzy. Chcemy awansować do pierwszej ósemki, a potem zobaczymy co będzie dalej.

Przed wami mecz z Wisłą Kraków. Co możesz powiedzieć o tym rywalu?

- Jedyne co mogę powiedzieć to to, że zrobimy wszystko, by wygrać ten mecz.

Jak odnajdujesz się w Gdańsku i ogólnie w Polsce?

- Bardzo dobrze. Jest ze mną moja rodzina, poznałem tutaj nowych przyjaciół. Czuję się też dobrze w drużynie, więc mogę być tylko zadowolony.

Jak widzisz swoją przyszłość? Czy bierzesz pod uwagę pozostanie w Lechii na dłużej?

- Nie planuję mojej przyszłości. Mam umowę z Lechią do końca sezonu, a co będzie później? Zobaczymy.

Wywiad przeprowadził Michał Gałęzewski/ Sportowefakty.pl

foto: trojmiasto.pl