Ponad 215 tys. podpisów zebrał Jakub Płażyński pod obywatelskim projektem ustawy repatriacyjnej, którą napisał jego tragicznie zmarły ojciec Maciej. Wczoraj złożył je w Sejmie. Przypomnijmy, że kibice Lechii czynnie wzięli udział w tej inicjatywie.
- W najskrytszych marzeniach nie przypuszczałem, że uda nam się zebrać aż tyle podpisów. Wszystkim, którzy poparli projekt ustawy, bardzo dziękuję - mówi nam Jakub Płażyński.
Projekt ustawy repatriacyjnej Maciej Płażyński planował złożyć w Sejmie 12 kwietnia. Nie zdążył, dwa dni wcześniej zginął w katastrofie smoleńskiej. W maju Jakub Płażyński założył Komitet Obywatelski "Powrót do Ojczyzny" i rozpoczął zbiórkę podpisów pod projektem ojca. Do 15 września musiał zebrać 100 tysięcy, zebrał ponad dwa razy tyle. Pomagało mu w tym szereg instytucji m.in. Stowarzyszenie Wspólnota Polska, "Solidarność", harcerze i Związek Sybiraków. Do akcji włączyli się także politycy - PO, PiS i SLD. Ustawa Płażyńskiego ma przyspieszyć powrót do kraju naszych rodaków z Kazachstanu, którzy o to wystąpili i przeszli już całą drogę administracyjną. To ok. 2500 osób. Mimo że zagwarantowano im możliwość osiedlenia się w Polsce, to od lat nie mogą się tego doczekać, gdyż samorządy z powodów finansowych nie kwapią się z ich przyjmowaniem. W ustawie zapisano więc obowiązek zapewnienia repatriantom mieszkania przez administrację rządową, a nie samorządy. To rząd również miałby przez co najmniej 2 lata opłacać im mieszkanie, a przez 3 lata wypłacać świadczenie w wysokości 1175 złotych miesięcznie.
Marszałek Grzegorz Schetyna, przyjmując wczoraj od młodego Płażyńskiego 18 kartonów z podpisami, zadeklarował poparcie dla ustawy.
Źródło: Gazeta.pl