W sobotnim meczu wygranym przez Lechię ze Stalą Mielec 4:2 dwie bramki zdobył Flavio Paixao. Kapitan biało-zielonych tego dnia kończył 36 lat i udowodnił, że ciągle jest silnym ogniwem w jedenastce trenera Stokowca. Dodatkowo historia pokazuje, że Portugalczyk lubi strzelać bramki właśnie w swoje urodziny.
Gospodarze już od pierwszego gwizdka arbitra wyglądali zupełnie inaczej niż tydzień temu w Zabrzu. Od początku atakowali przeciwnika, walczyli o piłkę i stwarzali sobie groźne sytuacje. Już w 4 minucie spotkania na stadionie zapanowała ogromna radość, a to za sprawą niezawodnego Flavio Paixao, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym i umieścił piłkę w siatce. Kapitan Lechii dorzucił w tym spotkaniu jeszcze jedno trafienie – w 73 minucie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Omranie Haydarym. Kiedy w doliczonym czasie gry trener Piotr Stokowiec zdecydował się ściągnąć z placu gry Portugalczyka – Flavio żegnany był przez kibiców gromkimi brawami. Po meczu fani odśpiewali kapitanowi „Sto lat” i ponownie brawami dziękowali za dublet. Nic dziwnego, w końcu to właśnie on w dużej mierze przyczynił się do zdobycia trzech punktów. Flavio udowodnił, że zawsze można liczyć na jego zaangażowanie i skuteczność.
Mecz ze Stalą Mielec był co prawda dopiero drugim urodzinowym występem Paixao w karierze. Wcześniej tylko raz wybiegł na murawę 19 września – jeszcze w barwach Śląska Wrocław, w dniu jego 30. urodzin. Wówczas bracia z Dolnego Śląska pokonali Koronę Kielce, a Flavio zaliczył w tamtym meczu jedyne trafienie. W tym roku Portugalczyk uczcił swoje urodziny dubletem, który w dużej mierze przyczynił się do wygranej nad beniaminkiem. Warto też zaznaczyć, że sobotnie trafienia były dla Flavio kolejno 80. i 81. bramką w Ekstraklasie.
Jak widać, jeśli Flavio w swoje urodziny jest na boisku, to strzela. Kapitanowi pozostaje życzyć więc jeszcze wielu lat gry w piłkę, bo mimo wieku ciągle jest wyróżniającym się zawodnikiem w całej Ekstraklasie!
źródło: własne