Lechia zremisowała bezbramkowo w sparingu z Olimpią Grudziądz. Po końcowym gwizdku trener Jerzy Brzęczek spotkał się z dziennikarzami.
Ocena sparingu
- Stworzyliśmy sobie kilka sytucji do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy. Później przeciwnik czuł się coraz pewniej, dobrze rozgrywał piłkę i się przy niej utrzymywał. My z kolei w kilku momentach popełnialiśmy błąd, w szczególności w środku pola, cofając się i pozwalając na taką grę Olimpii. Dlatego też w niektórych przypadkach zbyt późno tę piłkę odbieraliśmy. Nie byliśmy agresywni w środkowej strefie.
W pierwszej połowie byliśmy bardzo zdyscyplinowani pod względem taktycznym, ale momentami popełnialiśmy błędy przy pressingu. Kiedy wszystko funkcjonowało jak należy, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Zabrakło też skuteczności, bo tych kilka szans mieliśmy. Szczególnie te Bruno Nazario i Donatasa Kazlauskasa, które powinny zakończyć się bramką.
Absencja Sebastiana Mili
- Nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia. Sebastian sam narzeka jeszcze na staw skokowy, a do tego przez ostatnie dwa dni nie trenował, był w podróżach, zatem na tak grząskim boisku nie było sensu ryzykować. Na pewno kibice będą mogli go jeszcze często oglądać.
Obóz w Hiszpanii
- Jedzie z nami 27 piłkarzy. Miejsce Pawła Czychowskiego zajmie Sebastian Mila. Niewykluczone, że dojedzie do nas jeszcze jeden zawodnik, środkowy obrońca.
W Hiszpanii główny nacisk położymy na rozgrywanie piłki, sposób poruszania się po boisku. Mecz z Olimpią pokazał, że mamy z tym problemy. Nie zabraknie też ciężkiej pracy fizycznej, bo pierwszego meczu z Wisłą Kraków jest jeszcze sporo czasu.
Podczas spotkania z Olimpią zabrakło Piotra Wiśniewskiego i Macieja Makuszewskiego
- Wiśniewski od dwóch tygodni trenuje z pękniętym żebrem, będzie musiał się przyzwyczaić do bólu. Musimy uważać, żeby to się nie pogorszyło dlatego też na razie nie jest brany pod uwagę przy meczach. Chcemy dać mu czac, by mógł to jak najszybciej wyleczyć.
"Maki" zaczął już normalnie trenować, ale narzeka jeszcze na ból w stawie skokowym. Po konsultacji z lekarzem ustaliliśmy, że z Olimpią również nie zagra. Trzeba uważać, bo każdy kontakt z przeciwnikiem może spowodować, że ten uraz może się odnowić.
Źródło: własne