Lechia Gdańsk wygrała w sparingu z Bytovią Bytów 2-1, ale trener Jerzy Brzęczek nie był zadowolony z postawy swoich zawodników.
Ocena sparingu
- To nie był mecz, który powala na kolana. Graliśmy zbyt wolno. Przeciwnik się wycofywał i czekał na kontrataki. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry w momencie, gdy rywal miał na murawie wielu rosłych zawodników. My przeprowadziliśmy kilka zmian, weszła nowa grupa zawodników i zabrakło koncentracji. To jest na pewno rzecz, która nie może się wydarzyć. Zawodnicy będą musieli się przyzwyczaić do tego, że będziemy zmuszeni do ataku pozycyjnego.
Stan zdrowotny zespołu
- Na ten moment praktycznie wszyscy są zdrowi. Jest mały problem z Borysiukiem, stąd jego absencja w dzisiejszym meczu i to w zasadzie jedyna osoba, która jest wyłączona z treningów. Można powiedzieć, że przetrwaliśmy te dwa obozy i mecze sparingowe bez jakichś poważniejszych kontuzji.
Mecz z Kaszubią
- Na pewno ci, którzy zagrali krócej przeciwko Bytovii, dostaną więcej minut w sobotę. Patrząc na to, ilu mamy zawodników w kadrze, zdecydowaliśmy się na dodatkowy mecz. Zarówno Gerson, jak i Łukasz Budziłek, który dotarł do nas niedawno, będą mieli okazję się pokazać.
O inauguracji z Wisłą Kraków
- Przyjeżdża do nas drużyna, która nie ma zbyt szerokiej kadry (śmiech). Są jednak bardzo zgrani, od dłuższego czasu grają w tym samym składzie i na pewno chcą się włączyć do walki o pierwszą trójkę. Będzie to dla nas trudne spotkanie. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że mamy szeroką kadrę z wieloma uznanymi nazwiskami, ale na dzień dzisiejszy mamy cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Musimy zachować rozsądek. Mecz z Bytovią pokazał, że jeśli nie będzie pełnego zaangażowania, to z każdym przeciwnikiem będziemy mieli problem.
Źródło: własne