Lechia Gdańsk wygrała 1:0 z Lechem po golu Tomasa Bobcka. Zdaniem ekspertów trafienie nie powinno być uznane z powodu spalonego Tomasza Neugebauera. Sam piłkarz w programie "Ekstraklasa po Godzinach" skomentował sprawę. 

Jedyna bramka w meczu Lechia - Lech budzi spore kontrowersje w środowisku piłkarskim. Na powtórkach widać bowiem, że znajdujący się obok strzelca gola Bobcka Tomasz Neugebauer jest na spalonym i być może zasłania bramkarza. Według przepisów w takiej sytuacji gol nie powinien zostać uznany. Adam Lyczmański i Rafał Rostkowski przyznali po meczu, że gol został uznany nieprawidłowo i sędziowie popełnili błąd.

Jak na sytuację patrzy sam Tomasz Neugebauer? Spytano go o to w programie "Ekstraklasa po Godzinach":

 - Ciężko mi powiedzieć coś o tej sytuacji. Murawski mnie odpychał w stronę "Boba" i nie miałem gdzie uciec. Zrobiłem co mogłem, aby tej piłki nie dotknąć. Z drugiej strony nikt z zawodników Lecha czy nawet bramkarz nie mówili, że bardzo mu przeszkodziłem. Zawodnicy Lecha sami się dziwili co jest analizowane na VAR. Najważniejsze, że sędzia uznał bramkę na 1:0 i wygraliśmy - skwitował Neugebauer. 

źródło: Canal+Sport