Biało-Zieloni pokonali w czwartek w Skopju 1:2 Akademiję Pandew i awansowali do 2. rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Za tydzień zmierzą się z Rapidem Wiedeń. Co po historycznym awansie powiedział trener Tomasz Kaczmarek?

O meczu:

Gratulacje dla drużyny, nie tylko za przejście dalej, ale też za zwycięstwo. Myślę, że przez pierwsze 15 minut nie kontrowaliśmy rywala, to dobra drużyna. Potem jednak zdominowaliśmy mecz, tylko jeden błąd w 60 minucie, kiedy straciliśmy piłkę. Dzisiaj mieliśmy dobre zmiany, dużo dobrych występów. Dla nas, dla klubu to jest historyczna chwila, awansowaliśmy dalej. Jestem szczęśliwy. Dziękuje naszym kibicom, czuliśmy się jakby to był mecz domowy. Dużo detali, z których można było dziś być dumnym. Następny mecz z Płockiem już niedługo, więc myślimy już o nim.

O zmianach w wyjściowym składzie:

Nalepa miał lekki dyskomfort mięśniowy, zszedł 2 dni temu z treningu. Nie chciałem ryzykować, Tobers był gotowy do gry. Najgorsza rzecz jaka może się stać to stracenie kluczowego zawodnika w obliczu tak dużej ilości meczów. Co do Marco, zagraliśmy dzisiaj w innym ustawieniu. Później nie było potrzeby, aby wszedł na boisko. W następnych tygodniach będzie dla nas kluczowy.

O defensywie:

Na pewno zagraliśmy w defensywie lepiej niż tydzień temu. Może poza pierwszymi minutami, gdzie zabrakło intensywności. Później skorygowaliśmy kilka detali i mieliśmy już całkowicie wszystko pod kontrolą. Szkoda, że nie zagraliśmy na 0 z tyłu, bo wyglądało że nas na to stać. Błąd indywidualny, który kosztował nas bramkę. Wszyscy zawodnicy znają moje nastawienie – musimy grać więcej meczów na zero.

O Akademiji Pandew:

Dla takich zespołów musimy mieć więcej szacunku i pokory. Istnieją od 12 lat, a co roku sprzedają zawodników za granicę za duże kwoty. Ich trener powiedział mi, że 12 lat temu zaczynał tutaj jako trener U-6. Dzieciaki nie chodziły nawet do szkoły. A dzisiaj jest trenerem seniorów i gra z nim 6 zawodników z tamtej kadry. Niesamowita historia.

O kibicach:

Po pierwsze, olbrzymie podziękowanie dla kibiców za doping. Naprawdę czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. Pierwszy wspólny awans. Dla kibiców jest to coś specjalnego. Co roku jest to samo, tych samych 16-17 tras. Sto razy byli w Lubinie, sto razy w Warszawie. Dla nich to też jest przygoda. I myślę, że z ich strony byłaby to olbrzymia radość, gdyby takich przygód było więcej. Nie miałem żadnych obaw. Dzisiaj kibice pokazali naszą prawdziwą twarz. Pokazali wsparcie, pokazali co ten zespół dla nich znaczy w sportowy i głośny sposób. I mam nadzieję, że wszyscy dojadą szczęśliwie do Gdańska i w niedzielę będą w Płocku

źródło: lechia.gda.pl