W czwartkowy poranek na łamach portalu Interia pojawił się artykuł informujący o problemach finansowych Lechii oraz potencjalnym wpływie na licencje. Podczas konferencji prasowej do tej sprawy odniósł się również trener Szymon Grabowski. - Zaległości są regulowane - przyznał. Z naszych informacji wynika, że najpewniej na dniach piłkarze otrzymają kolejne zaległości na konta.

"Czy chory człowiek został uzdrowiony? Nie do końca, Lechia w 2024 r. znów przypomina chaotyczną organizację, karaną w przeszłości ujemnymi punktami w lidze i nadzorem licencyjnym. Znów jest niepewność o dalsze losy klubu. Z czego wynikają obecne kłopoty i brak płynności finansowej oraz prawdopodobne problemy licencyjne Lechii Gdańsk?" - czytamy w najnowszej publikacji Interii. Według tego medium zaległości finansowe wobec piłkarzy wynoszą obecnie dwa miesiące. Kilka dni temu piłkarze mieli otrzymać pieniądze za styczeń. 

Rzeczywiście w gdańskim klubie zaległości są, co potwierdził na konferencji prasowej Szymon Grabowski. Dodał jednak, że wszystko jest regulowane, a Paolo Urfer dba o komfort drużyny. - Z tego, co wiem, to wszystko jest regulowane. Właściciel robi wszystko, żebyśmy mogli w jak najlepszych warunkach przygotowywać się do kolejnych meczów. Trzy tygodnie w Turcji, podróżowanie samolotem - to rzeczy, za które trzeba zapłacić. Jeżeli finanse klubu byłyby niewłaściwe, to jeździlibyśmy autokarem z jednym kierowcą. Jestem spokojny, szatnia również. Jeśli cokolwiek byłoby nie po myśli zawodników, to media od razu by się o tym dowiedziały, może ktoś nie chciałby wyjść na trening, a na pewno odbiłoby się to na wynikach i postawie zespołu - powiedział szkoleniowiec.

Braki wypłat nie przekładają się na słabsze wyniki. Lechia jest liderem I ligi i pewnie zmierza po awans do Ekstraklasy. Po rządach Adama Mandziary nowi właściciele mają pewnie sporo "trupów z szafy" do naprawienia, a pomoże w tym z pewnością powrót na najwyższy szczebel rozgrywek. Z naszych informacji wynika, że prawdopodobnie na dniach piłkarze otrzymają kolejne zaległe pieniądze na konta. Powodów do niepokoju być więc nie powinno.


źródło: Interia/ własne