- Jestem zadowolony, że, kolejni zawodnicy dołączają do zespołu. Jestem za zadowolony, że ta rywalizacja z treningu na trening jest jeszcze mocniejsza, ale to, co się rzuca na pierwszy rzut oka, jest to bardzo fajna rywalizacja między poszczególnymi zawodnikami. Mam nadzieję, że tak to będzie wyglądało przez cały czas i z tygodnia na tydzień będziemy rośli w siłę. - powiedział Szymon Grabowski przed jutrzejszym spotkaniem z Wisłą Płock. Początek meczu o godzinie 20:30.

Na początku przedmeczowej konferencji Szymon Grabowski powiedział, jak wyglądała szatnia po przegrany meczu z Motorem Lublin 0:1 oraz jak przebiegł mikrocykl. - Dzień dobry. Co do przygotowań przed kolejnym spotkaniem, myślę, że wyglądał mikrocykl bardzo fajnie pod względem mocno powiedzieć każdym. Przede wszystkim jestem zadowolony z tego co widziałem już po końcowym gwizdku po pierwszej rozmowie w szatni po meczu z Motorem Lublin. Jeśli chodzi o zawodników, o świadomość co się stało i to było to było widać w treningach. Myślę, że wszyscy jesteśmy, mamy taką sportową złość sobie i jak najszybciej po tamtym spotkaniu chcieliśmy rozegrać kolejne spotkanie. To przełożyło się na dobrą pracę w mikrocyklu i mam nadzieję, że jutro wychodząc na boisko, też tak będzie to wyglądać. Jestem zadowolony, że, kolejni zawodnicy dołączają do zespołu. Jestem za zadowolony, że ta rywalizacja z treningu na trening jest jeszcze mocniejsza, ale to, co się rzuca na pierwszy rzut oka, jest to bardzo fajna rywalizacja między poszczególnymi zawodnikami. Mam nadzieję, że tak to będzie wyglądało przez cały czas i z tygodnia na tydzień będziemy rośli w siłę.

Pierwszym zadanym pytaniem było, jak będzie wyglądać skład na mecz z Wisłą oraz czy nowi zawodnicy pojawią się na placu gry. Ku zaskoczeniu zebranych dziennikarzy skład nie był jeszcze znany. - I tu będzie zaskoczenie. Nie znam kadry meczowej i mówię to szczerze. Na tę chwilę trzy nazwiska są dla mnie nieznane i to nie tylko jeśli chodzi o nowych zawodników, ale też o zawodników, którzy do tej pory z nami byli. Tutaj jeśli chodzi o uraz, jest jeden zawodnik, nad którym się zastanawiamy i po dzisiejszym treningu będziemy wiedzieli więcej. Cały czas też są prowadzone rozmowy czy jakieś dopinania kolejnych zawodników, także tutaj z kadrą meczową musimy się wstrzymać jeszcze pewnie z 2 godziny. - odpowiedział trener Biało-Zielonych.

Jaką rolę trener Biało-Zielonych przewidział dla niedawno sprowadzonego Ivana Żelizki oraz jak wygląda sytuacja z Camilo Meną, który jest łączony z gdańskim klubem. - Co do pierwszego nazwiska, jeśli chodzi o Ivana, został tu sprowadzany jako środkowy pomocnik jako pozycja sześć, ma możliwości grania na pozycji osiem, nieobca jest mu też pozycja cztery, pięć. Także na tę chwilę rozpatrujemy go, można powiedzieć na każdej z tych pozycji. Później myślę, że tutaj rywalizacja między Ivanem a Jankiem będzie dawała temu zespołowi bardzo dużo i mam nadzieję, że to będzie takie serce naszego zespołu, ktokolwiek z nich by nie zagrał. Biorę też pod uwagę obydwa te nazwiska w wyjściowej jedenastce. Także tutaj to pole, ten wachlarz możliwości będzie bardzo duży. Co do drugiego nazwiska tutaj też tylko mogę powiedzieć, tyle, co wy wiecie z Internetu. Ja może wiem trochę więcej, ale na tę chwilę tego zawodnika nie ma z nami, więc muszę się ugryźć w język. - uciął ten temat Grabowski.

Jak wygląda rywalizacja pomiędzy bramkarzami? - Na tę chwilę obydwaj bramkarze w tym mikrocyklu prezentowali się bardzo dobrze w mojej opinii i w opinii trenera Skowrona, więc też dzisiejsze zajęcia odpowiedzą nam na pytanie, kto jutro wybiegnie w pierwszej jedenastce. Niemniej jednak myślę, że te pierwsze tygodnie będzie to taka rywalizacja o tę pozycję numer jeden i zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Jestem bardzo zadowolony, że mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy i jestem bardzo zadowolony z tego, że jest to jeden młody chłopak i drugi bardziej doświadczony, ale jeśli chodzi o umiejętności, to w tym minionym mikrocyklu wyglądało to naprawdę bardzo dobrze. Śmiem twierdzić, że tak dobrze nie wyglądało to jeszcze od samego początku jak właśnie ostatnio. - wyjaśnił.

Szymon Grabowski wrócił na chwilę do meczu z Motorem i wspomniał o zmianie optyki w drużynie, przy okazji pochwalił też piłkarzy. Było to wielowątkowe pytanie. - Kilka wątków. Myślę, że podołam każdemu. Jeśli chodzi o tę sferę mentalną, czy to, co ja przekazywałem na początku, było to wszystko świadome, chciałem troszeczkę tonować te nastroje i troszeczkę zrzucać presję z zawodników, bo wiadomo, w jakim punkcie byliśmy wtedy, wiadomo, co się o Lechii mówiło, wiadomo, co się mówiło o tej naszej całej drużynie, więc zupełnie nam to nie było potrzebne i z mojej strony było to, można powiedzieć zrobione z taką premedytacją, żeby to z zawodników ściągnąć. Jeśli chodzi o jak najmniejszą ilość punktów, chcieliśmy jak najmniej stracić. To można powiedzieć, że my sobie zdajemy sprawę, że my po ostatnim lepszym straciliśmy jak nie trzy punkty, to na pewno jeden i my już tak do tego podchodzimy, że znamy swoją wartość i znamy swoje możliwości. Wiemy, że w meczu z Motorem, ten mecz mógł się potoczyć zarówno w jedną, jak i w drugą stronę, ale myślę, że najsprawiedliwszym wynikiem byłby wynik remisowy. Stało się inaczej, dlatego też reakcja chłopaków, którzy tak jak powiedziałem, są naprawdę bardzo świadomymi ludźmi, z zawodnikami jest naprawdę bardzo dobra i jutro mam nadzieję, to znowu pokażemy. Co do sytuacji Tomka, Tomek na tę chwilę rozpatrywany jest na pozycji osiem, ale biorąc pod uwagę jego już duże doświadczenie, jego charakter i jego opanowanie w sytuacjach, można powiedzieć ciężkich, boiskowych bardzo nam pomaga i robi strasznie dużą robotę na pozycji środkowego obrońcy. Na pewno nie jest z tego zadowolony, że jest na tej pozycji, zdaję sobie z tego sprawę i jestem tego świadomy. Tomek robi to dla drużyny, robi to też dla siebie, bo poprzez to się rozwija, ale docelowo na pewno nie jest to ta pozycja, na której występuje. Alternatywą na pewno też jest pozycja numer sześć, ale na tę chwilę widziałbym go troszeczkę wyżej.

Na koniec konferencji padło pytanie, czy do klubu przyjdą piłkarze grający jako środkowi obrońcy. Na tę chwilę rozmowy z graczami na tej pozycji są prowadzone. - Od samego początku wam powiedziałem, nie jestem odpowiednią osobą do odpowiedzi na to pytanie, ale też cały czas mówiłem, że jestem w stałym kontakcie z właścicielem, którego wszelkie jego zdania upewniały mnie, że rozmowy są prowadzone i myślę, że też możecie być pewni, że rozmowy są prowadzone z tymi zawodnikami, nie tylko z ofensywnymi, ale i z defensywnymi. Zdajemy sobie sprawę, że na tę chwilę środkowi obrońcy, którzy występują u nas, to nie są nominalni środkowi obrońcy. Myślę, że zdaje sobie już nasz najbliższy przeciwnik, bo też to można było usłyszeć wczoraj na konferencji trenera Saganowskiego, ale myślę, że ludzie, którzy do tej pory występowali i będą występować jutro, też sobie w 100 procentach poradzą, bo tak jak mówię oprócz tej świadomości, są bardzo dobrymi piłkarzami, pojętnymi uczniami i myślę, że to widać w każdym ze spotkań. - zakończył Szymon Grabowski.

 

źródło: Lechia.pl