Lechia skompromitowała się w Krakowie. - Nie boję się o swoją przyszłość w żadnym momencie biorąc pod uwagę każdy aspekt. Pracuję w Lechii ponad rok i momentów słabszych i lepszych było dużo i podchodzę do tego spokojnie - mówił na konferencji Szymon Grabowski. Szkoleniowiec próbował na gorąco wyjaśnić też przyczyny porażki.
- Bardzo bolesna lekcja, bardzo bolesna porażka, która w nas mocno siedzi. Nie z takim nastawieniem tu przyjechaliśmy. Myślę, że zespół gospodarzy pokazał nam różnicę między Ekstraklasą a niższymi poziomami rozgrywkowymi, jeśli chodzi o grę fizyczną czy agresywność, chciejstwo, obrone czy atakowanie pola karnego. Na tę chwilę charakteryzujemy się młodzieńczą fantazją, ale powiedziałbym też naiwnością. W momencie, kiedy wiemy, co jest atutem Puszczy, my tracimy bramkę już w pierwszych minutach po nieodpowiedzialnym zachowaniu. Kolejne bramki to słabe zachowanie naszych zawodników. Trzy bramki stracone po stałych fragmentach gry mówi samo za siebie. Fizyczność i determinacją nie jest prezentowana, jak na zespół Ekstraklasy. Tu kolejna lekcja do odrobienia - rozpoczął Grabowski.
Z czego wynikały te fatalne zachowania Lechistów, szczególnie przy autach Puszczy? - Powiem szczerze, nie wiem, jak to jest. Nasz zawodnik jest blisko przeciwnika, jest dwa metry od niego i przeciwnik otwiera wynik spotkania. Ta odpowiedzialność przy stałym fragmencie. Mamy czas, żeby się przygotować przy stałym fragmencie, wypełnić strefy, a w decydujących momentach jesteśmy spóźnieni i przegrywamy te pojedynki 1:1 w defensywie. Widać tę różnicę na gołe oko. Te warunki fizyczne nasze też pomagają przeciwnikom w ustawianiu się pod nasz zespół. Nie tylko Puszcza, ale też inne drużyny. Musimy być jeszcze cwansi. Warunki fizyczne się nie zmienią, to wiemy. Musi się zmienić nasza mentalność, nasze podejście. Brakuje cwaniactwa w pojedynkach. To jest młodzieńcza naiwność, która nie pozwala nam rywalizować w takich pojedynkach fizycznych - skomentował.
Czy piątkowy mecz był obrazem nędzy i rozpaczy drużyny z Gdańska? - To są mocne słowa, ale cały czas musimy w tych trudnych momentach znaleźć swoje plusy i swoje momenty, w których jesteśmy w stanie, może nie dominować, a stwarzać przewagę. Gdybyśmy się lepiej zachowywali nawet przy wyniku 1:0, czy szybciej finalizowali, byłoby inaczej. Gdybyśmy przy 2:0 wykorzystali sytuację Meny, drużyna mocniej by wierzyła w siebie. Jesteśmy w stanie dużo zmienić, ale musimy zdobywać większą pewność siebie i od tego zacząć - powiedział.
Czy dzisiejsza kompromitacja jest większa niż porażka rok temu 2:5 w Sosnowcu - został zapytany szkoleniowiec. - Nie porównywałbym meczów w Ekstraklasie do meczów I-ligowych. Piszemy nową historię, ale ona nie jest teraz w kolorowych barwach. Nie idźmy w tym kierunku. Wszyscy zdają sobie sprawę, że gospodarze uwypuklili nasze błędy. Przychodzi nam wyciągnąć wnioski. Nie godzimy się z tym co się dzieje. Będziemy starać się wyciągnąć jeszcze więcej z tych zawodników - ocenił.
Lechia ma obecnie problemy wszędzie - czy to obronie czy ataku. - Problem jest porównywalny i w obronie i w ataku. Mieliśmy po ostatnim meczu takie opinie, że gdyby skuteczność była lepsza, wygralibyśmy spotkanie. Dzisiaj ofensywa i defensywa były na marnym poziomie - powiedział.
Za tydzień Lechia zagra z Rakowem. Na czym oprzeć pracę czy optymizm przed tym spotkaniem. - Nie będzie łatwiejszego meczu i na to nie liczymy. Musimy też docenić rywala, z którym dziś się mierzyliśmy. Te atuty, o których rozmawiamy, czy wie cała Polska. To nie tylko to, że młody beniaminek nie dostosował się do poziomu. Musimy podążać tą drogą, którą obraliśmy czyli próbować dominować, utrzymywać się przy piłce i stwarzać konkrety. Nasze deficyty w defensywie nie zostaną zamazane tak szybko w całości. Rotacja w składzie jest i musimy na nowo się poznawać. Kolejny tydzień przed nami i musimy pracować nad defensywą i ofensywą, ale nie możemy zapomnieć o mentalu, który nie jest najwyższy - powiedział.
Czy Grabowski boi się o swoją przyszłość. - Nie boję się o swoją przyszłość w żadnym momencie biorąc pod uwagę każdy aspekt. Pracuję w Lechii ponad rok i momentów słabszych i lepszych było dużo i podchodzę do tego spokojnie. Takiego momentu gdzie zwycięstw nie ma na nie było, ale dalej będę szedł w tym kierunku, że praca musi przynieść korzyści. Nie możemy liczyć na to, że przyjdzie kilku nowych zawodników, którzy będą skrojeni pod walkę. Ci chłopcy sąmłodzi i mają się uczyć, ale lepiej, aby ta lekcja była widoczna jak najszybciej - powiedział.
Grabowski na koniec przedstawił sytuację zdrowotną w drużynie. - Tomek Neugebauer ma drobny uraz. Naciągnął mięsień czworogłowy. Na początku tygodnia przejdzie dodatkowe badania i będziemy znali diagnozę. Nie wiemy na razie jaka jest diagnoza ws. Bobcka - zakończył.
źródło: 90minut.pl / własne