lechia

W środowe popołudnie odbyło się spotkanie kibiców z zarządem Lechii Gdańsk.

Na spotkaniu zjawiło się wielu fanów, chcących zadać pytania zarządcom klubu. Oprócz zarządu, na spotkaniu zjawili się trener Bogusław Kaczmarek, II trener Krzysztof Brede, oraz jako przedstawiciel drużyny - Łukasz Surma.

Zadano wiele pytań.

Zaczęło się od pytań o ocenę transferów. Zarząd klubu przekonywał, że przeprowadzono transfery na miarę warunków finansowych klubu. Z kolei trener biało-zielonych stanął w obronie między innymi Grzegorza Rasiaka, przekonując zebranych, by dano Rasiakowi trochę więcej czasu.

Zapytano również o brak od dwóch sezonów prawego obrońcy w składzie Lechii. Trener tłumaczył, że nie jest "ślepy" i wie o tym problemie, i liczy na konkretne wzmocnienie tej pozycji, kiedy tylko nadarzy się sposobna okazja.

Głos w tej sprawie zabrał również Łukasz Surma, tłumacząc, iż bardzo cieszy się z większej ilości krajowych zawodników w składzie. Dodał też, że wkońcu dominującym językiem w szatni jest język Polski.

Docenił też grę Ricardinho, w którego zwątpili już niektórzy z obecnych na sali.

Prezes zarządu, Bogdan Magnowski poinformował, że dziś definitywnie została odrzucona oferta Lechii przez Pawła Brożka. Oznacza to, że nie zobaczymy obu bliźniaków w barwach Lechii.

Podkreślono też, że jest to koniec transferów do Lechii. Trwają negocjacje odnośnie rozwiązania kontraktów z dwoma zawodnikami. Jednym z nich jest Aleksandr Sazankov, danych personalnych drugiego, nie chciano ujawnić.

Zadano też kolejny raz pytanie o imprezowe życie niektórych z graczy Lechii.

W tym aspekcie najwięcej do powiedzenia miał Krzysztof Brede.

Drugi trener Lechii stanął w obronie zawodników.

Tłumaczył, że każdy jest tylko człowiekiem, że każdy popełnia błędy.

Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, "na widełki" wzięto Marcina Pietrowskiego.

Krzysztof Brede przekonywał, że Marcin przyznał się do takich sytuacji, lecz teraz tego żałuję - i zmienia swoje podejście.

Tłumaczył też, że Pietrowski bardzo przeżył sytuację na prezentacji drużyny. Przypomnijmy, że wychodzącego na scenę Pietrowskiego przywitały wtedy chóralne śpiewy - "Kamikaze! Kamikaze !".

Krzysztof Brede prosił o drugą szansę dla wychowanka klubu, ponieważ ten ponoć zrozumiał swoje błędy.

Podkreślę, że to spotkanie w porównaniu do wcześniejszego, odbyło się w miłej i spokojnej atmosferze.

Zarząd przyznał, że dług klubu na ten moment to ponad dwa miliony złotych.

Z ust jednego z fanów padło pytanie odnośnie potencjalnego pozwu do sądu klubu, przez byłego już członka zarządu.

Prezes zarządu przyznał, że "była jakaś korespondencja, lecz na tym się na ten moment skończyło."

Przyznano też, że od stycznia nie ma żadnego kontaktu z firmą SportFive.

Zapytano również o nowy kontrakt dla Traore. Zarząd przyznał, że Razack dostał bardzo dobrą ofertę jak na warunki w Lechii. Przyznano też, że Traore ma kilku menadżerów..

Pytano również o loże na stadionie, lecz to jak wiemy - nie należy już do "problemów" Lechii Gdańsk, lecz nowego operatora stadionu.

Poddano też w wątpliwości sens organizacji na PGE Arenie derbów trójmiasta w rugby.

Na spotkaniu podkreślono też wagę psychiczną zachowania trybun po inauguracyjnym spotkaniu z Polonią.

Krzysztof Brede przyznał, że piłkarze mieli "stracha" podejść podziękować fanom, ponieważ bali się reakcji po porażce.

Podkreślił, że zawodnicy Lechii byli niezmiernie podbudowani zachowaniem trybun, które po porażce podziękowały za walkę do końca.

Tą samą opinie wyraził również Łukasz Surma.

Spotkanie odbyło się w bardzo przyjaznej atmosferze, nie obyło się bez wzajemnych żartów.

Osobiście, uspokoiło mnie trochę to spotkanie. Rozwiano kilka spornych sytuacji, uspokojono szeregi.

Nam na trybunach pozostaje jedno.. Skandować :

WALCZYĆ LECHIA, WALCZYĆ!