Sławomir Peszko czyli były zawodnik Lechii Gdańsk oraz 44-krotny reprezentant Polski na antenie "Kanału Sportowego" ocenił sytuację, w której znalazła się gdańska drużyna.

Obecny sezon w wykonaniu Lechii jest bardzo rozczarowujący. Biało-Zieloni grają zdecydowanie poniżej oczekiwań i nie potrafią nawiązać równej walki z większością drużyn z Ekstraklasy. Zespół z Gdańska w dotychczasowych 32 spotkaniach zgromadził na swoim koncie 27 punktów. Biało-Zieloni zajmują 17. miejsce w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce i niestety w przyszłym sezonie zagrają w niższej lidze. Na temat spadku Lechii na antenie "Kanału Sportowego" wypowiedział się Sławomir Peszko.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze fragmenty:

- Nie ma sianka, nie ma granka drogi kolego. To są najemnicy, ja ich tak nazywam, którzy przyszli, jak Tobers, Haydary, który najpierw gra w Lechii, a później przechodzi do Arki i dla niego to bez znaczenia, gdzie gra. Czy Clemens, który przyszedł z Niemiec i już go nie ma, ale też jest odpowiedzialny za ten spadek. Ale ten klub od jakiegoś czasu borykał się z licznymi problemami wewnątrz drużyny i wewnątrz zarządu. Wieczne zmiany. Kilka nietrafionych transferów. Wieczne problemy finansowe dla piłkarzy i klub nie widzi w tym żadnych problemów. 

- Za moich czasów, a pięć lat tam byłem, nic nie było dokupione do odnowy biologicznej. Nic nie było dokupione do siłowni. Nie rozwijało się nic wokół. Tylko wymagany był oczywiście wynik.

- Nie może być tak, że ktoś wystawia fakturę do klubu, a w klubie mówią, że my jej nie musimy płacić. Jem gdzieś obiad w restauracji, przychodzi do mnie pani właścicielka i mówi: "Panie Sławku, czy ma Pan wpływ na zarząd, bo robiliśmy catering dla Lechii i mamy kilka tysięcy faktur niezapłaconych". Mi jest trochę głupio i mówię: "Wie Pani, też mam ten sam problem czasami". Wyszli z założenia, że dobra jest faktura, nie płacimy jej, przyjdzie wezwanie. Przyszło wezwanie, poczekamy na następne, odwlekamy to w czasie. Kolejna firma to samo robi, idźcie do sądu, wygracie w sądzie, ale zapłacimy. W sądzie wygrywają, klub chce ugody. Tak się nie da funkcjonować.

- To się przekłada na grę, atmosferę w klubie i w drużynie. Za moich czasów piłkarze pożyczali sobie pieniądze.

- Nie wyobrażam sobie, że nagle Lechia wraca na Traugutta i gra na tym małym stadionie, gdzie tam jakaś historia się tworzyła, awansy i tak dalej. Zawsze w Polsce jest gadanie, nie mamy stadionów, nie mamy stadionów. Teraz mają piękny stadion bursztyn, po co z niego wracać? - podsumował Peszko.

 

Sławomir Peszko był zawodnikiem Lechii w latach 2015-2020. W Biało-Zielonych barwach rozegrał 107 spotkań, w których zdobył 12 bramek oraz 21 asyst.

 

źródło: Kanał Sportowy