Pisaliśmy ostatnio nieco o problemach Śląska. Jak się okazuje, zmiana kapitana to nie wszystko. Wrocławianie nie mogą trenować na Stadionie Miejskim. Podobnie jak Lechia, która na PGE Arenie ćwiczyła w obecnej rundzie raz.
W "Przeglądzie Sportowym" czytamy:
Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego rozgrywali do niedawna jeden trening na Stadionie Miejskim przed spotkaniem we Wrocławiu. Teraz tego nie robią, ponieważ zabronił tego operator obiektu. Spółka Wrocław 2012 chce odciążyć murawę, która niedługo ma być mocniej obciążona z powodu większej liczby meczów w końcowej fazie sezonu oraz koncertów, które niedługo zostaną ogłoszone.
– Na Zachodzie to nie jest żaden standard, że trenuje się przed meczami na głównej płycie. Wiem, bo byłem między innymi w Anglii i w Portugalii - twierdzi Robert Pietryszyn, prezes spółki zarządzającej stadionem. Takich treningów nie przeprowadza w Polsce również Lech Poznań oraz Legia Warszawa.
Treningów na własnym stadionie nie mają też piłkarze Lechii, którzy na PGE Arenie trenowali w bieżącej rundzie raz, przed meczem z Wisłą Kraków. Tutaj jednak sytuacja jest nieco inna. Stan murawy na obiekcie w Gdańsku nie pozwalał na częste jej użytkowanie. W ostatnim czasie jednak, słuchając wypowiedzi piłkarzy, coraz cieplej mówi się o trawie na PGE Arenie. Z kolei w fatalnym stanie znajduje się nawierzchnia na Traugutta i nie można wykluczyć, że część zajęć pierwszego zespołu biało-zielonych przeniesiona zostanie na stadion w Letnicy.
źródło: własne / Przegląd Sportowy