W sobotnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała trener Piotr Stokowiec nie będzie mógł skorzystać Karola Fili. Wykurować nie zdąży się też Michał Nalepa, a nowym nazwiskiem na liście kontuzjowanych jest Joseph Ceesay. A to nie koniec wyliczanki, bo zagrożony jest też występ Kenny Saiefa.
Szczególnie absencja tego ostatniego może okazać się bolesna w skutkach. Mimo iż Amerykanin nie notuje w tym sezonie liczb, to jest jednym z głównych reżyserów gry ofensywnej biało-zielonych.
- Każdy by chciał, żebyśmy grali widowiskowo, ale może być tak, że kolejny mecz zagramy bez skrzydłowych, którzy pokazywali się z dobrej strony w ostatnim czasie. W sobotę po pierwsze chcemy podtrzymać serię wygranych, po drugie zagrać na zero z tyłu, ale chcemy dołożyć więcej jakości. Wiemy, że Podbeskidzie będzie podobnie zdeterminowane, jak Stal Mielec. To są najtrudniejsze mecze. Chcemy stwarzać większe zagrożenie pod bramką przeciwnika, chcemy utrzymać się więcej na połowie przeciwnika. Nad tym pracowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Porozmawialiśmy szczerze i drużyna jest świadoma, jakie są wobec nas oczekiwania i co chcemy grać. Trzeba jednak pamiętać, jakim dysponujemy teraz składem i w tym meczu spróbujemy połączyć pragmatyzm z widowiskowością w ofensywie - przyznał trener Piotr Stokowiec.
Z kolei dobrą informacją jest powrót do składu Bartosza Kopacza.
źródło: własne