Do końca sezonu zostały tylko trzy spotkania, a piłkarze Lechii wciąż mają szanse na zajęcie nawet czwartego miejsca w lidze. Wszystko zależy od tego, jak ułożą się wyniki najbliższych trzech kolejek. Prześledźmy jak Lechia finiszowała w ostatnich trzech sezonach za kadencji Piotra Stokowca.
Sezon 2019/20
Rok temu na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Lechia była w podobnej sytuacji co dzisiaj. Biało-zieloni zajmowali szóstą lokatę i do czwartego Śląska tracili punkt. Zwiastowało to ogromne emocje w końcowej fazie rozgrywek. W tydzień piłkarze Lechii zagrali trzy decydujące spotkania, w których na dziewięć możliwych wywalczyli cztery oczka. Ostatecznie udało się wywalczyć czwarte miejsce na koniec sezonu, jednak nie dało ono awansu do europejskich pucharów. Biało-zieloni mieli jeszcze szanse zakwalifikować się do Ligi Europy poprzez Puchar Polski, ale i ta sztuka im się nie udała. Mimo wszystko jednak miniony sezon był w miarę przyzwoity. Z drugiej strony gdyby w ostatnich trzech spotkaniach piłkarze Stokowca ugrali więcej punktów, prawdopodobnie zagraliby w pucharach. Pewien niedosyt więc pozostał.
35 kolejka: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 3:2
36 kolejka: Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 0:0
37 kolejka: Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:2
Sezon 2018/19
W 2019 roku do ostatnich trzech ligowych kolejek biało-zieloni przystępowali na fali wywalczonego 2 maja na Stadionie Narodowym Pucharu Polski. Przed 35. serią gier zawodnicy Stokowca zajmowali trzecie miejsce, co tu dużo mówić, z ciągłymi szansami nawet na tytuł Mistrzów Polski. Niestety w ostatnich trzech meczach Lechia wywalczyła zaledwie cztery oczka i ostatecznie musiała się zadowolić, bądź co bądź i tak najlepszym od wielu lat ligowym osiągnięciem, czyli brązowym medalem. Szkoda szczególnie trochę meczu u siebie z Zagłębiem Lubin, które biało-zieloni mieli szansę wygrać. Gdyby wtedy zamiast remisu odnieśli zwycięstwo, być może inaczej potoczyłby się też mecz w Poznaniu. Jednak dzisiaj nie ma co gdybać, bo i tak sezon 2018/19 przeszedł do historii, jako najlepszy w dziejach klubu. Nie codziennie wygrywa się Puchar Polski, ligowy medal, a na deser w lipcu Superpuchar.
35 kolejka: Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 1:1
36 kolejka: Lech Poznań – Lechia Gdańsk 2:1
37 kolejka: Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok 2:0
Sezon 2017/18
Dla odmiany w 2018 roku Lechia musiała walczyć o utrzymanie w lidze. Były to pierwsze tygodnie pracy trenera Stokowca w Gdańsku i trzeba przyznać, że było przed nim ciężkie zadanie. Chociaż dzięki kwietniowemu dubletowi w derbach sytuacja w tabeli aż tak krytyczna na trzy kolejki przed końcem sezonu nie była. Biało-zieloni zajmowali czternaste miejsce z dorobkiem 34 punktów. Jednak przewaga nad strefą spadkową wciąż była niewielka i o utrzymanie bili się do końca. Margines błędu był niewielki i nie było miejsca na potknięcia. W ostatnich trzech meczach Lechia ugrała pięć oczek i ostatecznie sezon zakończyła na trzynastym miejscu. Po fatalnym początku rundy wiosennej i zmianie trenera, najważniejsze było utrzymanie w lidze. I nowy sztab cel spełnił.
35 kolejka: Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 0:2
36 kolejka: Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 1:1
37 kolejka: Lechia Gdańsk – Sandecja Nowy Sącz 1:1
Jak widać ostatnie trzy sezony to różne, ale zazwyczaj powolne finisze Lechii. Za Stokowca ani razu Lechia nie wygrała więcej niż jednego spotkania w samej końcówce. A wcześniej zdarzały się przecież sezony, że biało-zieloni punktowali seriami. Czy w tym roku się coś zmieni? Cóż, przed Lechią trzy dość ciężkie starcia. Ponadto jeśli Lechia marzy o czwartym miejscu, musi te spotkania wygrać, bo rywale nie śpią. Ostatnie trzy kolejki to starcia z Wisłą Płock, Cracovią i Jagiellonią, a więc drużynami, których nie wolno lekceważyć. Tym bardziej że Lechia ciągle jest w grze o czwarte miejsce. Przydałoby się więc poprawić wyniki z poprzednich trzech lat i zakończyć sezon w dobrym stylu. Czy tak się stanie? Dowiemy się 16 maja. Póki co w piątek biało-zieloni muszą skupić się na meczu w Płocku.
źródło: własne