Pierwsze starcie w tym sezonie na Polsat Plus Arenie zakończyło się porażką. Lechia Gdańsk w słabym stylu przegrała 0:2 z Motorem Lublin i o przegranej zadecydowała druga połowa.
W 2. kolejce Lechia Gdańsk podejmowała u siebie Motor Lublin i co ciekawe było to pierwsze starcie obu drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej od 18 kwietnia 1987 roku. Z kolei w zeszłym sezonie w I Lidze oba starcia wygrali lublinianie po 1:0. W wyjściowej jedenastce Szymon Grabowski dokonał dwóch zmian. Za kontuzjowanego Eliasa Olssona do pierwszego składu wskoczył Loup Diwan Gueho, a Louisa d'Arrigo zastąpił Bohdan Wjunnyk. Natomiast na ławce rezerwowych zasiadł m.in. niedawno sprowadzony z Ruchu Chorzów Tomasz Wójtowicz.
Przez pierwsze dwadzieścia minut spotkania wiało nudą, bowiem brakowało sytuacji bramkowych i w tym okresie gry minimalnie przeważali goście. W 19. minucie po ciekawie rozegranym rzucie rożnym przez Lechię Bohdana Wjunnyk trafił w jednego zawodnika Motoru. Chwilę później akcję przeprowadził Motor. Piłka po strzale z dystansu Krzysztofa Kubicy wylądowała w rękach Bogdana Sarnawskiego. Golkiper Biało-Zielonych został ponownie zmuszony do interwencji w 26. minucie, kiedy odbił groźne uderzenie Bartosza Wolskiego zza pola karnego.
W 31. minucie po błędzie piłkarzy Motoru na kolejny strzał z dystansu pokusił się Bohdan Wjunnyk, jednak futbolówkę złapał Ivan Brkic. Siedem minut później były zawodnik Szachtara Donieck otrzymał podanie od Rifeta Kapicia, ale go nie wykorzystał, bowiem uderzył niedokładnie. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o pierwszą odsłonę gry, która była bardzo przeciętna.
Po rozpoczęciu drugiej połowy Motor nadal przeważał, jednak to Lechia w 52. minucie była blisko objęcia prowadzenia. Tomas Bobcek, który minutę wcześniej pojawił się na placu gry, wycofał do Tomasza Neugebauera, a ten minimalnie przymierzył obok słupka. Siedem minut później podopieczni Szymona Grabowskiego wykonywali rzut rożny. Za daleko z bramki wyszedł Ivan Brkic, a nad bramką główkował Loup Diwan Gueho. Potem Lechia atakowało, lecz mało konkretnie.
W 71. minucie Motor objął prowadzenie. Dogranie Bartosza Wolskiego wykończył strzałem głową Samuel Mraz i pokonał Bogdana Sarnawskiego. Pierwszy z nich chyba lubi grać w Gdańsku, bo w lipcu zeszłego roku strzelił w końcówce zwycięską bramkę, a teraz dopisał asystę. Trzy minuty później Biało-Zieloni przegrywali 0:2. W tej sytuacji nie popisali się obrońcy Lechii, ponieważ nie przecięli płaskiego podania, i to znowu z prawej strony, i akcję wykończył Piotr Ceglarz. Kapitan lublinian w 85. minucie mógł podwyższyć wynik spotkania, kiedy wyszedł z kontrą. Niepewnie interweniował Bogdan Sarnawski. Jakby tego było mało, to w końcówce spotkania pogoda dopasowała się do gry piłkarzy Lechii, czyli padało. Rezultatem 0:2 zakończyło się to spotkanie.
DWA SZYBKIE CIOSY MOTORU!🥊💥 Samuel Mráz i Piotr Ceglarz strzelają dla zespołu z Lublina!⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 26, 2024
📺 Transmisja meczu w Gdańsku w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/yAk1uCtlJT
Lechia Gdańsk - Motor Lublin 0:2 (0:0)
Bramki: Samuel Mraz 71', Piotr Ceglarz 74'
Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 11. Dominik Piła, 4. Andrei Chindris, 94. Loup Diwan Gueho, 23. Miłosz Kałahur (76' Conrado) - 5. Iwan Żelizko, 99. Tomasz Neugebauer (76' 19. Serhij Bułeca) - 7. Camilo Mena, 8. Rifet Kapić (K) (88' 6. Karl Wendt), 9. Bohdan Wjunnyk (51' 89. Tomas Bobcek) - 79. Kacper Sezonienko (76' 33. Tomasz Wójtowicz)
Motor Lublin: 40. Ivan Brkic - 17. Filip Wójcik (75' 28. Paweł Stolarski), 39. Marek Bartos, 21. Sebastian Rudol, 24. Filip Luberecki - 68. Bartosz Wolski, 55. Marcel Gąsior (63' 37. Mathieu Scalet) - 30. Jacques Mbaye Ndiaye (63' 26. Michał Król), 8. Krzysztof Kubica (46' 11. Kaan Caliskaner), 77. Piotr Ceglarz (K) - 90. Samuel Mraz (75' 10. Rafał Król)
źródło: własne