Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi pomeczowych piłkarzy Pogoni i Lechii.
Sebastian Mila: - Mimo, że do przerwy przegrywaliśmy, to czuliśmy się w tym meczu bardzo dobrze i wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie odrobić straty. W przerwie, w szatni powtarzaliśmy sobie, że Pogoń jest dziś w naszym zasięgu i tak faktycznie ten mecz się później ułożył. Cieszę się, bo zespół stanął dziś na wysokości zadania. Budujemy cały czas swoją tożsamość, swój kod DNA i dziś potrafiliśmy wyjść z trudnej sytuacji. W końcówce rzeczywiście cofnęliśmy się. Tak to już się często układa jak masz korzystny wynik. Myślę jednak, że cały czas kontrolowaliśmy to spotkanie.
Łukasz Budziłek: - Generalnie jestem bardzo szczęśliwy z wygranej, mimo że nie udało mi się zachować czystego konta. Bramkę straciliśmy po błędzie przy stałym fragmencie gry, co musimy wyeliminować. W pierwszych 45 minutach mecz był dla mnie trochę dziwny. Praktycznie nie miałem interwencji, a musiałem wyciągać piłkę z siatki. W drugiej części było już znacznie lepiej i czułem się jak u siebie. Kiedy przychodziłem do Lechii wydawało mi się może, że debiut nastąpi nieco szybciej, ale cierpliwie czekałem na swoją szansę. Ta wygrana w Szczecinie jest dla mnie nagrodą za cierpliwość.
Łukasz Zwoliński:Trudno mi po takim meczu cieszyć się z tego wyróżnienia. Doceniam to i jestem szczęśliwy, bo jest ono nie tylko wyróżnieniem od kibiców, ale też od trenerów i kapitanów drużyn. Nie mam jednak za bardzo humoru, aby o tym mówić. Zagraliśmy dobrą I połowę, na II mieliśmy wyjść skoncentrowani. Nie chcę na gorąco analizować, przyjdzie czas na analizę meczu i wtedy będziemy mądrzejsi.
Michał Walski: Dawno nie grałem w pierwszym zespole, ale dobrze czułem się na murawie. Myślę też, że nie najgorzej to wyglądało, jeśli chodzi o moją grę. Jeszcze jest za szybko na jakąkolwiek analizę tego meczu. Niedługo wszyscy usiądziemy i na spokojnie zobaczymy, co poszło nie tak. Przed nami podróż do Zabrza na mecz z Górnikiem i tam na pewno powalczymy o trzy punkty.
Źródło: pogonszczecin.pl / lechia.pl