lechia

Zakończyła się 18 seria spotkań w piłkarskiej ekstraklasie. Podsumujmy więc krótko wydarzenia ostatniego weekendu.

Piłkarska wiosna tym razem rozpoczęła się w Łodzi, gdzie w piątek miejscowy ŁKS podejmował warszawską Polonie. Gospodarze tego spotkania byli skazywani na pożarcie w tym pojedynku, lecz przez większość część meczu żadna z drużyn nie osiągnęła znaczącej przewagi. Zwycięsko jednak wyszli z tego pojedynku goście, w czym pomogła im nieprawidłowo uznana pierwsza bramka Roberta Jeża.

W drugim piątkowym spotkaniu Lech Poznań przegrał u siebie z GKS-em Bełchatów, co było największą sensacją pierwszej wiosennej kolejki. Bełchatów był w tym spotkaniu o wiele lepszy od gospodarzy, a zwycięską bramkę dla gości zdobył przymierzany niedawno do gry w Lechii Dawid Nowak, minutę przez upływem regulaminowego czasu gry.

Piłkarska sobota rozpoczęła się również w Łodzi, gdzie miejscowy Widzew w tragicznym stylu uległ na własnym stadionie popularnym „Góralom” z Podbeskidzia. Bohaterem gości został Sylwester Patejuk, który w 67. minucie zdobył jedyną bramkę meczu. Ten sam zawodnik w 4 minucie spotkania postanowił sprawdzić cierpliwość fanów z Bielsko Białej, tragicznie wykonując rzut karny.

Drugim sobotnim spotkaniem było spotkanie w Krakowie, gdzie miejscowe "Pasy" podejmowały Naszą Lechię Gdańsk. W Krakowie i Gdańsku były wielkie obawy przed tym spotkaniem, nikt nie chciał w złym stylu rozpocząć wiosny. Zdecydowanie lepszą w tym spotkaniu była Lechia, która straciła gola w 88 minucie po chaotycznej i dość przypadkowej bramce gospodarzy. W Krakowie zachwyt, w Gdańsku.. piłkarska złość.

Śląsk Wrocław rozpoczął wiosnę jako lider, i podopieczni trener Lenczyka bardzo chcieli rozpocząć marsz po mistrzostwo. Gdy do siatki gości trafił Mateusz Cetnarski, nikt już nie myślał czy uda się wygrać, tylko w jakich rozmiarach. Gorące głowy gospodarzy brutalnie ugasił Arkadiusz Piech w 77. minucie.

W niedzielne popołudnie Wisła Kraków podzieliła los ekip z Gdańska i Wrocławia, remisując po dobrym meczu w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem 2:2. Bramkę "stadiody świata" zdobył Ivica Iliev.

Autorami drugiej wiosennej niespodzianki okazali się zabrzanie, którzy nie dali najmniejszych szans warszawskiej Legii. W tym spotkaniu również padła przepiękna bramka, a jej autorem został Préjuc Nakoulma. Popularny "Prezes" przebiegł pół boiska z piłką przy nodze, i oddał piękny strzał w okienko bramki Legii.

Kolejka zakończyła się w Kielcach, gdzie tamtejsza Korona całkowicie zdominowała Jagiellonię. Jako trener przyjezdnych debiutował w ekstraklasie Tomasz Hajto, który debiutu trenerskiego nie może zaliczyć do udanych. Zawodnicy z Białego Stoku praktycznie przeszli obok meczu. Obie bramki zdobył debiutujący w ekstraklasie napastnik kielczan, który swoimi bramkami zadał przysłowiowego "pstryczka w nos" ... gdyńskiej Arce, w której testowany był niedawno - lecz okazał się zbyt słaby.

Podsumowując ogólnie, praktycznie został w tabeli zachowany status quo. Nikt za bardzo nie zyskał, ani nie stracił. Największymi wygranymi tej kolejki są piłkarze GKSu Bełchatów, a największymi przegranymi ich rywale.. poznański Lech.

Ps. Po tej kolejce jako jedyna drużyna, która nie ma dwucyfrowej liczby strzelonych bramek jest.. Lechia Gdańsk.