- Żadna z drużyn nie zasłużyła na zwycięstwo. Mecz był zbyt mało intensywny, a my wymagamy zdecydowanie więcej. Zabrakło nam polotu, dociśnięcia, żeby zdobyć bramkę - powiedział Piotr Stokowiec po remisie z Wisłą Kraków.
W pierwszej połowie zagrał Egy Maulana Vikri, ale po przerwie na boisku już go nie oglądaliśmy. - Egy jest w szpitalu. Nie wiem dokładnie co mu się stało, czy jest to uraz oka czy wstrząśnienie mózgu. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Nie chciałbym go na gorąco oceniać. Pozostawiam to każdemu z osobna. Ja mam swoją wewnętrzną ocenę, ale nie chciałbym się nią teraz dzielić - powiedział trener Piotr Stokowiec.
W sumie szkoleniowiec Lechii dokonał aż dziesięciu zmian w porównaniu do czwartkowego meczu z Brøndby, co mocno odbiło się na jakości widowiska - Wiemy jakie mamy cele, założenia i co jest w tym momencie dla nas ważne. Niczego nie żałuję. Chcieliśmy wygrać, ale nie zapracowaliśmy na to zwycięstwo tak jak trzeba - powiedział Stokowiec.
Inaczej postąpił trener Duńczyków, który w niedzielnym meczu z Odense (3:2) postawił niemal na identyczny skład w porównaniu do spotkania z Lechią. - Nie chciałbym wchodzić w buty trenera Brøndby. Przygotowujemy się w skupieniu. Koncentrujemy się na sobie. Nie mamy co liczyć na jakieś zmęczenie z ich strony. Znam trochę ligę duńską i tam takich wymówek nikt nie stosuje - przyznał Stokowiec.
źródło: własne