Po meczu Lechii z Jagiellonią (1:1) niezadowolony był trener biało-zielonych Piotr Stokowiec. - Wymagam od zespołu znacznie więcej. W drugiej połowie za bardzo oddaliśmy pole Jagiellonii - powiedział szkoleniowiec.
- Żałuję, bo sami wypuściliśmy trzy punkty z garści po prostym błędzie, już abstrahując od tego czy byliśmy drużyną gorszą czy lepszą. Takie błędy nie mogą się nam przytrafić. Jesteśmy zbyt doświadczonym zespołem. W drugiej połowie za bardzo oddaliśmy pole Jagiellonii, zagraliśmy słabiej, na zbyt małej intensywności. Dało się odczuć brak naszych skrzydeł, czyli Żarko Udovicicia i Lukasa Haraslina. Remis, który nie jest zadowalający. Przyzwyczailiśmy kibiców do zdobywania kompletu punktów na naszym stadionie i chcemy jak najszybciej do tego wrócić - zauważył trener Piotr Stokowiec.
Aż dziwne, że przez cały mecz na boisku przebywał Flavio Paixao. Wydawało nam się, że jest pierwszy do zmiany. - Zdaję sobie sprawę, że na skrzydłach ta gra powinna wyglądać zdecydowanie lepiej. Podjąłem taką, a nie inną decyzję w oparciu o wiedzę o tym zespole. Rafał Wolski nie był gotowy, by zagrać dłużej niż dziesięć minut. Tak wykazały badania krwi - powiedział Stokowiec.
Dlaczego nie zagrał Lukas Haraslin? - Niczego nie ukrywaliśmy. Lukas w piątek rano przyjechał do klubu i od razu wysłaliśmy go do szpitala z gorączką. Nie trenuje od czterech dni. Od jutra zaczniemy go lekko wprowadzać do treningu i myślę, że powinien być gotowy do gry na najbliższy mecz - wyjaśnił Stokowiec.
źródło: własne