Piątkowy rywal Lechii w dalszym ciągu interesuje się Patrykiem Lipskim, mimo iż w obecnej sytuacji kadrowej gdańszczanie nie mają zamiaru oddawać jednego z nielicznych ofensywnych pomocników. - Temat wciąż jest aktualny, ale życie pokaże, jak to się zakończy - mówi trener Waldemar Fornalik, cytowany przez Leszka Błażyńskiego z Przeglądu Sportowego.
W Przeglądzie Sportowym czytamy: "W ostatnich tygodniach działacze Piasta są w stałym kontakcie z władzami Lechii. Już kilka razy podejmowali próbę pozyskania Patryka Lipskiego. Fornalikowi zależy na środkowym pomocniku, bo doskonale zna jego potencjał. W przeszłości szkolił go w Ruchu Chorzów. Piast wciąż walczy o ten transfer. W weekend Lipski był poza kadrą meczową Lechii, ale wypadł ze względu na chorobę. Wątpliwe jednak, aby jeszcze przed piątkowym starciem strony doszły do porozumienia w sprawie ofensywnego pomocnika."
Wątpliwe też, by w obecnej sytuacji Lechia w ogóle miała zamiar pozbywać się Lipskiego. Jest to jeden z dwóch (obok Macieja Gajosa) ofensywnych pomocników biało-zielonych. W dodatku cały czas odnosimy się do niedawnych słów prezesa Adama Mandziary, że z Lechii w tym okienku transferowym nikt już nie odejdzie. Natomiast... czas pokaże.
***
Trener Waldemar Fornalik odniósł się do kadrowej rewolucji w zespole Lechii. - Lechia zmienia się personalnie, natomiast sposób gry zostaje bardzo podobny. Trener preferuje określony styl i pod tym kątem się przygotowujemy. Znamy też zawodników, którzy dołączają, bo również ich obserwujemy, dlatego drużyna będzie miała pełną informację na temat możliwości tych zawodników - mówi trener Piasta.
Piątkowy mecz będzie trzecim spotkaniem Lechii i Piasta w tym sezonie. Zaczęło się od wygranej w Superpucharze (3:1), a następnie doszło jeszcze zwycięstwo ligowe (2:1). - Nie zapominajmy jednak o okolicznościach tej porażki w Superpucharze. Nie zagraliśmy optymalną jedenastką, z całym szacunkiem dla rangi Superpucharu, ale wówczas priorytetem dla nas były mecze w eliminacjach Ligi Mistrzów. Dlatego tę porażkę spisuję na karb tego, że byliśmy myślami gdzie indziej - tłumaczy Fornalik.
źródło: Przegląd Sportowy / Piast Gliwice / własne