Paweł Żelem udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu". Opowiedział m.in. o sytuacji Jakuba Kałuzińskiego. Poniżej prezentujemy kilka wątków. Całość rozmowy dostępna --> TUTAJ

Prezes Lechii wyjawił, jak z jego perspektywy wygląda sprawa związana z Jakubem Kałuzińskim. - Zeszłej zimy przekazaliśmy agentowi nasze zainteresowanie i chęć przedłużenia umowy. Dostaliśmy informację, że zawodnik nie spieszy się z przedłużeniem, chce zaczekać i zobaczyć, jaką rolę będzie odgrywał w zespole i czy nadal będzie dostawał swoje szanse występów. O przyszłości chciał decydować później. Uszanowaliśmy to i latem usiedliśmy do kolejnych rozmów. Przedstawiliśmy ofertę, która według nas była bardzo dobra, uwzględniająca podwyżkę i finansowy progres. Do tego bardzo dobre premie za wyniki sportowe i występy.

- W zależności od liczby rozegranych meczów, czyli jak rośnie rola zawodnika w drużynie, rośnie jego wynagrodzenie. Oferta, którą złożyliśmy, była w naszej ocenie dobra, wbrew temu, co się mówi, że wychowanek jest gorzej traktowany. Zawodnik jej nie przyjął, takie jest jego prawo. Różnice pomiędzy nami były, nie da się tego ukryć, ale klub nie jest od tego, żeby spełniać wszystkie zachcianki zawodników i ich agentów - powiedział Żelem, który dodał, że klub oferował piłkarzowi umowę na trzy lata. - Usłyszeliśmy, że nie jest zainteresowany i że będzie chciał odejść albo po wygaśnięciu kontraktu albo jeszcze zimą. Mówienie jednak, że klub odpuszcza zawodnika i źle traktuje wychowanka, to bzdura. Myślę, że jeszcze dojdzie do rozmów z zawodnikiem i jego otoczeniem. I wtedy zobaczymy, jak na końcu ta sprawa się zakończy. Jeżeli zawodnik będzie się widział w tym projekcie, to zostanie. Jeśli będzie chciał odejść, to nikt go nie zmusi do przedłużenia umowy.

Paweł Żelem potwierdził też, że Lechia interesowała się Filipe Nascimento. - Mieliśmy uzgodnione warunki kontraktu z zawodnikiem, a z Radomiakiem ustaliliśmy warunki transferu, który był już na ostatniej prostej. Pech polega na tym, że w ostatnim sparingu Nascimento doznał kontuzji kolana, jest już po operacji i w tym sezonie na pewno nie zagra.

- Nie kreślimy czarnych scenariuszy, choć zdajemy sobie sprawę, że jesień w wykonaniu drużyny nie była najlepsza. Wszyscy, mam nadzieję, wyciągnęli z tego wnioski. Zespół pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka dobrze przepracował zimę i wierzymy, że pokaże dobrą dyspozycję w rundzie wiosennej. Ta drużyna nadal jest mocna sportowo, dodatkowo zimą została jeszcze wzmocniona. Bądźmy zatem dobrej myśli - zakończył.

źródło: "Przegląd Sportowy"