Sobotni mecz Lechii Gdańsk przeciwko Chrobremu Głogów zakończył się wynikiem 1:0. W przeciągu całego meczu widoczna była praca, jaką w ofensywie wykonywał Tomas Bobcek, który oprócz wielu sytuacji podbramkowych zakończył ten mecz z jedynym golem w tym spotkaniu. Nastąpiło długo wyczekiwane przełamanie Słowaka, na które z pewnością każdy z kibiców Biało-Zielonych czekał.

Pomimo świetnego wejścia Słowaka do drużyny na początku sezonu, z meczu na mecz stawał się popadać w coraz to większy marazm i nieskuteczność pod polem karnym rywali. W rywalizacji przeciwko drużynie z Głogowa udało mu się przełamać tą męczącą już od kilku meczów kibiców Lechii passę. Słowak w 11 rozegranych meczach Fortuna 1 Ligii zdobył 5 goli. W pierwszej połowie spotkania widać było jak bardzo starał się zdobyć gola co pokazywała sytuacja kiedy jak najmocniej próbował utrudnić rozegranie bramkarzowi Chrobremu Głogów, Damianowi Węglarzowi.

W drugiej części spotkania widzieliśmy już zgoła inną wersję Tomasa niż w pierwszej. Marnował kolejne sytuacje i zwieńczeniem jego słabej połowy było nietrafienie na bramkę z okolicy 5 metra przed bramką rywali. Były zawodnik Ruzemboreku został zmieniony w 74 minucie przez Łukasza Zjawińskiego, któremu pomimo kilku momentów w końcówce spotkania, nie udało mu się zdobyć bramki jak jego poprzednik. Wszyscy liczymy na kolejne gole Tomasa, a szansa na to będzie już w tę sobotę, kiedy to Lechia rozegra swój ostatni mecz w tym roku, z Motorem Lublin.

źródło:  własne