Od dawna wiadomo, że żaden samochód nie pojedzie bez silnika. Na boisku piłkarskim podobną rolę pełnią środkowi pomocnicy, których zadaniem jest kontrola poczynań drużyny w obronie i ataku. Niestety dla Lechii, maszyna z Gdańska nie funkcjonowała zazwyczaj tak, jak należy. Spora w tym zasługa graczy centralnej formacji.

Jesień była ciężkim okresem w Gdańsku. Właściwie każda formacja zawodziła, a linia pomocy, która w I Lidze stanowiła jeden z atutów Lechii, zaprezentowała się znacznie poniżej oczekiwań. Najskuteczniejszymi graczami w tym sektorze zostali ostatecznie Rifet Kapić i Louis D'Arrigo, mający na swoim koncie po 2 bramki. Gole zdobywali też Karl Wendt, Tomasz Neugebauer i Anton Tsarenko. Warto jednak zaznaczyć, że kapitan Biało-Zielonych miał spore problemy z odnalezieniem dobrej formy, natomiast Australijczyk grał bardzo mało. To wiele mówi o sytuacji klubu z Trójmiasta w centralnej części boiska. Jeśli dodać do tego przeciętne występy Ivana Żelizki i słabe Neugebauera, można zauważyć, że liderzy nie potrafili wpłynąć pozytywnie na zespół.

Letnie wzmocnienia także nie zrobiły furory. Anton Tsarenko poza golem w Zabrzu miał spore problemy z regularnością. Z kolei Karl Wendt był rzucany przez Szymona Grabowskiego na wszystkie możliwe pozycje w pomocy, co nie mogło przynieść pozytywnych skutków. Serhij Bułeca rozegrał zaś niewiele ponad 100 minut. Najlepszym asystentem w Lechii jest Kapić, który ma na koncie 2 ostatnie podania, ale nie jest to oszałamiający wynik. Inna sprawa, że przynajmniej momentami udawało się zagrozić rywalom z rzutów rożnych. Na 68 prób 4 zakończyły się golami. Daje to drugą najlepszą skuteczność wśród ekip Ekstraklasy. Co ciekawe, Lechiści lubią strzelać z dystansu. Bramkę w ten sposób zdobył chociażby Rifet Kapić w starciu z Rakowem Częstochowa. Częściej od niego próbował Ivan Żelizko, ale Ukrainiec pozostaje bez gola, pomimo 14 takich uderzeń, z czego 5 okazało się celnych.

Karolina Jaskulska: Ivan Żelizko to piłkarz, po którym oczekiwałam więcej. Przyzwoite występy przeplatał słabszymi i mam wrażenie ze było ich więcej niż tych dobrych. Nie jest to ten sam zawodnik, co w I lidze. Również w przypadku naszego kapitana liczyłam na lepszą grę. Riki był cieniem samego siebie. I o ile na początku można było to tłumaczyć kontuzją i brakiem treningów w okresie przygotowawczym, tak później usprawiedliwienia raczej nie było. Po prostu prezentował się słabo i trudno mi wskazać choć jeden dobry czy bardzo dobry jego występ. Widać, że umiejętności i jakość ma Anton Tsarenko. Zawsze się stara. Nie dał jednak zbyt wielu liczb. Oczywiście, strzelił bardzo ważnego gola w Zabrzu, co cieszy. W mojej opinii najlepszy z naszych ŚPO w tej rundzie. A debiutował dopiero w połowie sierpnia.

Tomasz Neugebauer zaczął kapitalnie. Przepiękny gol we Wrocławiu. To zwiastowało dobry sezon. A im dalej w las tym było gorzej. Niewidoczny, gdy wchodził. Grając od pierwszej minuty również. Brakowało mu wiele do optymalnej formy. Karl Wendt przyszedł do drużyny i miał być wzmocnieniem, a tymczasem tylko raz wybiegł w podstawowym składzie. Miał fajne wejście, gol przeciwko Lechowi, a potem nie dostał prawdziwych wielu szans. Adam Kardaś nie dostanie ode mnie co prawda oceny, ale na pewno cieszy mnie jego debiut w ESA oraz fajny występ w PP. Liczę że wiosną częściej będziemy go oglądać, bo ma potencjał, co pokazuje tez w CLJ. Louis D'Arrigo grał w tym sezonie mało, głównie z ławki i często nie na swojej pozycji. Jednak kiedy wchodził, coś od siebie dawał – chociażby gola w Gliwicach. Daję mu zatem notę wyjściową, ale pamiętajmy, że grał o wiele mniej niż taki Tsarenko, Kapić czy Ivan. Serhija Bułeca praktycznie nie grał, a do tego dało się usłyszeć, że słabo prezentował się na treningach.

Oceny: Anton Tsarenko – 5, Louis D'Arrigo – 5, Ivan Żelizko – 4, Rifet Kapić – 4, Tomasz Neugebauer – 3, Karl Wendt – 3, Serhij Bułeca – 1, Adam Kardaś – bez oceny

Paweł Koźlarski: Ivan Żelizko to jeden z niewielu zawodników Lechii, którym po rundzie jesiennej ciężko coś zarzucić. Ukrainiec solidnie wyglądał w destrukcji i wywiązywał się ze swoich zadań. Rifet Kapić także prezentował się nienajgorzej. W trwającym sezonie zanotował 2 bramki i 2 asysty. Należy jednak zauważyć, że w stosunku do ubiegłej kampanii zaliczył pewien regres i jego forma nie jest już tak stabilna. Oczekujemy od niego więcej. Anton Tsarenko początek w Lechii miał bardzo obiecujący, o czym świadczy choćby cenna bramka w starciu z Górnikiem Zabrze. Podobnie jak Kapić, przeplatał niezłe spotkania z gorszymi występami. Oby występ ze Śląskiem był początkiem równej gry Ukraińca. Miniona runda w wykonaniu Tomasza Neugebauera kojarzyć się może głównie z jego bramką z połowy boiska w inauguracyjnej kolejce. Szybko jednak popularny "Nojgi" zaliczył dość spory zjazd formy i popadł w marazm.

Na boisku oglądaliśmy także Karla Wendta. Szwed zapisał się w pamięci kibiców głównie bramką przeciwko Lechowi Poznań. Trudno jednak powiedzieć, żeby dostał prawdziwą szansę. Zdecydowana większość jego występów to zaledwie kilkuminutowe epizody. Adam Kardaś to z kolei melodia przyszłości. Jedyną prawdziwą okazję na pokazanie umiejętności otrzymał w pucharowym spotkaniu z Pogonią Grodzisk Wielkopolski. To za mało, by go ocenić. Choć trzeba przyznać że zaprezentował się tam całkiem obiecująco. Serhij Bułeca to z kolei zawodnik widmo. Kibice Lechii wiązali z nim dość duże nadzieje, jego CV wygląda bowiem solidnie i ma on doświadczenie w Ekstraklasie. Tymczasem Ukrainiec zanotował na murawie nieco ponad 100 minut, niewiele wnosząc do drużyny. Louis D'Arrigo to kolejny przykład gracza, który otrzymał niewiele czasu na boisku. Częściowo jest to wina urazów. Jednak gdy już dostawał szansę, to ją wykorzystywał. Trafiał do siatki z Piastem Gliwice i w Pucharze Polski. Dobrze by było zobaczyć go w większym wymiarze czasowym niż dotychczas.

Oceny: Ivan Żelizko – 6, Rifet Kapić – 5, Anton Tsarenko – 5, Louis D'Arrigo – 5, Karl Wendt – 4, Tomasz Neugebauer – 3, Serhij Bułeca – 2, Adam Kardaś – bez oceny

Kajetan Dudzik: W pomocy Lechii problem zaczyna się od liderów. Chociaż Rifet Kapić i Ivan Żelizko prezentowali się najlepiej w tej formacji, to jednak nie był to poziom, którego powinno się od nich oczekiwać. Obaj potrafili znikać na długie momenty spotkań i przypominali o sobie tylko chwilami, co bardzo źle wpływało na grę całej drużyny. Anton Tsarenko pokazał potencjał, ale w jego poczynaniach panowało za dużo chaosu. Musi nauczyć się lepiej pożytkować swoją energię. Tej z kolei brakowało Tomkowi Neugebauerowi. Nojgi po obiecującym początku sezonu znacznie obniżył loty. Nie potrafił odcisnąć swojego piętna na grze zespołu.

Karl Wendt to modelowy przykład transferu, który nie był konsultowany ze sztabem szkoleniowym. Zwiedził chyba wszystkie możliwe pozycje w pomocy i ataku, może z wyjątkiem lewego skrzydła, a i tak trudno go chwalić albo ganić. Co innego Serhij Bułeca. Ukrainiec nie potrafił wywalczyć sobie większych minut i łatwo było zapomnieć, że ktoś taki w ogóle jest w klubie. Wygląda na to, że nie odznaczy się w Gdańsku niczym ciekawym. Pochwalę natomiast Louisa D'Arrigo. Australijczyk może nie otrzymuje wielu szans, ale zawsze próbuje dać coś drużynie. Jego gole w Grodzisku Mazowieckim i Gliwicach pozwalały unikać większych kompromitacji. Oceny nie wystawię Adamowi Kardasiowi. Byłoby to krzywdzące dla młodzieżowca, bo ma potencjał na dobre granie, a nieczęsto meldował się na murawie. Oby wiosną otrzymał więcej okazji i zapracował na jak najwyższą notę.

Oceny: Ivan Żelizko – 6, Rifet Kapić – 5, Louis D'Arrigo – 5, Anton Tsarenko – 4, Tomasz Neugebauer – 3, Karl Wendt – 3, Serhij Bułeca – 1, Adam Kardaś – bez oceny

Szymon Wleklak: Jeżeli chodzi o środkowych pomocników, to mogłoby być lepiej. Na pewno w ich przypadku widać, że nie są to ci sami zawodnicy, którzy prezentowali bardzo dobrą dyspozycję w I lidze. Mam tu na myśli Rifeta Kapicia, Tomasza Neugebauera oraz Ivana Żelizkę. Jednak tragedii też nie ma, bo momentami wyglądali dobrze, a szczególnie Rifet Kapic. Dużo dobrego do gry wniósł Anton Tsarenko, tylko brakuje mu liczb. Myślę, że Ukrainiec może w przyszłości zrobić całkiem niezłą karierę. Co innego trzeba powiedzieć o Serhiju Bułecy i Louisie D'Arrigo, dla których, pomimo sympatii do tego drugiego, Ekstraklasa to za wysoki poziom.

Oceny: Rifet Kapić – 6, Anton Tsarenko – 5, Ivan Żelizko – 4, Louis D'Arrigo – 3, Tomasz Neugebauer – 3, Karl Wendt – 3, Serhij Bułeca – 1, Adam Kardaś – bez oceny

Ivan Żelizko – 5

Rifet Kapić – 5

Anton Tsarenko – 4.75

Louis D'Arrigo – 4.5

Karl Wendt – 3,25

Tomasz Neugebauer – 3

Serhij Bułeca – 1,25

Adam Kardaś – bez oceny

źródło: własne