W spotkaniu piątej kolejki PKO Ekstraklasy Lechia rozegrała mecz z Puszczą Niepołomice. W piątkowym starciu wystąpiło dwóch nowych zawodników w drużynie gdańszczan, jednym z nich był Bujar Pllana i o nim będzie dzisiejszy tekst.

Biało-Zieloni i ich rywale przed tą kolejką mieli dwa punkty, było to więc dobre spotkanie, żeby nieco się odbić od strefy spadkowej. Klub z Niepołomic na to spotkanie wyszedł w takim samym składzie jak w poprzednim tygodniu, w zespole Lechii jedyną zmianą było dodanie na środek obrony, naszego nowego zawodnika z Kosowa - Bujara Pllany.

Zawodnicy Tomasza Tułacza otworzyli wynik już w 2. minucie spotkania, po dalekim wyrzucie z autu Abramowicza oraz złym wybiciu Rifeta Kapicia piłkę do bramki skierował Konrad Stępień. Przy drugiej bramce dla Puszczy większość zawodników Lechii stała jak wpatrzona i obserwowało jak Michail Kosidis, trafia praktycznie do pustej bramki.

 

Przy pierwszym golu Romana Yakuby w tym spotkaniu, obrońcą, który miał go pilnować, był Bujar Pllana. Nowy nabytek Biało-Zielonych w 78 minucie starcia nie poradził sobie z uderzeniem głową ukraińskiego obrońcy po niesamowicie dalekim wyrzucie z autu Abramowicza, który jest z tego doskonale znany. Niemal 10 minut później Yakuba dostał po raz kolejny dobrą piłkę do skierowania do bramki i tym razem ponownie mu się to udało, Kosowianin po raz kolejny nie upilnował zawodnika rywali. Jak się później okazało, był to ostatni gol dla gospodarzy oraz ich najwyższe zwycięstwo w historii odkąd grają w najwyższej lidze. Nasz obrońca z Kosowa na pewno nie zapamięta tego debiutu do udanych.

 

źródło: własne