Trenerzy ustawiali Ciebie w środku pola albo na prawej obronie. Ty jednak czujesz się lepiej jako pomocnik?
Ile osób, tyle opinii. Ja jednak zawsze powtarzałem, że wolałbym grać w pomocy. Nadarzyła się taka okazja, bo Ariel Borysiuk musi pauzować za kartki w pierwszym meczu z Wisłą. Dla niego na niekorzyść, a dla mnie z szansą na pozostanie w składzie. Zresztą podczas treningów i sparingów byłem ustawiany w środku pomocy.
Czujecie, że ta jedenastka ze sparingu z Bytovią to może być skład na Wisłę?
To pytanie raczej do trenera Brzęczka. Nie można ustalać składu na tydzień przed ligą, bo przecież zawodnicy mają jeszcze czas, żeby walczyć o miejsce w drużynie. reklama Sprawa jest otwarta i wszystko jest możliwe.
Zimą do Lechii doszli nowi piłkarze, a to oznacza, że konkurencja będzie jeszcze większa.
Trener przygotowuje nas do różnych sytuacji. Wiemy, że jest wielu zawodników, a miejsc na mecz tylko 18. Mogą się zdarzyć takie sytuacje, że niektórym z nas przyjdzie usiąść na trybunie. Trener będzie miał największy ból głowy, bo jednak każdy zawodnik, który nie zmieści się w składzie na mecz, będzie jednak zły na szkoleniowca. Każdy chce grać i to jest naturalna sportowa złość. Byle tylko to się nie odbiło negatywnie na zespole, ale bardziej spowoduje cięższą pracę na treningach i postęp. W klubach zachodnich tak rywalizacja wygląda na co dzień. Chodzi o to, aby jednak zawodnik mocno naciskał na swojego konkurenta, a nie życzył mu jak najgorzej. To chyba dobrze dla zespołu, że trener będzie miał taki wybór i niemal dwie równorzędne jedenastki.
Wygraliście większość sparingów. Można założyć, że wiosną będziecie grać lepiej?
To wprawdzie tylko sparingi, ale każdy lubi wygrywać. Te zwycięstwa to są dla nas jakieś plusiki. Uważam, że teraz jakość piłkarska w naszej drużynie jest wyższa niż jesienią i wierzę, że będzie lepiej. Trudno o oceny na podstawie sparingów, bo w meczu ligowym dojdzie publiczność, większa presja, ale damy sobie radę. Nowi zawodnicy, którzy przyszli, są starsi, doświadczeni i ich obecność mobilizuje pozostałych zawodników do lepszej gry.
Po takich wynikach w sparingach oczekiwania kibiców na pewno pójdą w górę.
To naturalna kolej rzeczy. Pół żartem, pół serio, może niepotrzebnie wygrywać większość sparingów, bo to stwarza potem taki pozorny obraz dyspozycji zespołu. Jednak przynajmniej sami widzimy, że po słabszej rundzie można się podnieść.
Czujesz się największym wygranym zimowych przygotowań?
Może nie wygranym, ale na pewno cieszę się, że dostałem szansę na pozycji, na której grałem dobrych kilka lat. Liczę na grę w meczu z Wisłą, bo to jest naturalne, że każdy chce grać.
Doświadczenia w osobach Mili, Wawrzyniaka czy Wojtkowiaka brakowało Lechii w rundzie jesiennej?
W pewnym stopniu tak. Każdy w drużynie patrzy na nich z respektem i liczy się z ich zdaniem.