- Nie wypada nam przegrywać u siebie 0:3. Mnie osobiście bardzo boli ta porażka, ciężko mi się z nią pogodzić. Trochę się pogubiliśmy na koniec roku - mówi Michał Nalepa. Patrząc całościowo na rok 2019, był on dla Lechii bardzo udany, natomiast dwa ostatnie spotkania (z Jagiellonią Białystok i Rakowem Częstochowa) przegrane po 0:3 nieco psują wizerunek klubu.
- Nie możemy mówić, że przegraliśmy, to jesteśmy teraz najsłabsi na świecie. Gdybyśmy strzelili pierwszą bramkę, równie dobrze my mogliśmy wygrać 3:0 i inaczej byśmy teraz na to wszystko patrzyli. Niestety, przegraliśmy. Nie ma co się tego wstydzić, ale wziąć to na klatę i z nowymi siłami wejść w nowy rok. Nie możemy też zapominać, że cały rok 2019 nie był dla nas zły - przyznaje Nalepa.
Istotnie. Trzecie miejsce w lidze na koniec poprzedniego sezonu, zdobyty Puchar Polski, do tego Superpuchar, udział w eliminacjach do Ligi Europy. Runda jesienna była słabsza, natomiast strata do prowadzącej Legii Warszawa wynosi osiem punktów, więc tak naprawdę nic nie jest jeszcze przesądzone. Dla Nalepy tak udany rok nie jest jednak niczym nowym. - Na Węgrzech też mieliśmy dobry okres. W jednym roku zdobyliśmy krajowy puchar, mistrzostwo z dwudziestoma punktami przewagi, do tego Superpuchar. Ciężko mi się do tego odnosić i to porównywać - mówi.
- Czuję się lepszym piłkarzem niż wtedy. Gram na środku obrony, gdzie doświadczenie robi robotę. Widzę po sobie postęp w porównaniu do tego co było trzy lata temu, a nawet rok temu. Jest to fajna motywacja do dalszej pracy - dodaje Nalepa.
W poprzednim tygodniu odbyła się Gdańska Gala Sportu. Nalepa otrzymał nagrodę dla czwartego sportowca Gdańska. - Byłem tym faktem zaskoczony, ale nie ukrywam, że jest to dla mnie ogromny sukces i zarazem bodziec do jeszcze cięższej pracy. Jestem obrońcą, a w tego typu plebiscytach z reguły patrzy się najpierw na zawodników ofensywnych. Tym większe znaczenie ma dla mnie ta nagroda. Duży zaszczyt - podkreśla Nalepa.
Mimo iż dwa ostatnie mecze Lechii totalnie nie wyszły, to jednak Nalepa ma za sobą dobrą rundę. Prezentował równy poziom, w wielu meczach był kluczowym piłkarzem biało-zielonych, przez co zapewne zwrócił na siebie uwagę zagranicznych klubów. Zapytaliśmy go czy w ostatnim czasie miał więcej niż zwykle połączeń przychodzących. - Mój telefon nie dzwonił. Nie wiem jak u mojego menedżera. Zawsze mu mówię, żeby dzwonił do mnie z konkretami. Na razie takowych nie było - powiedział z uśmiechem Nalepa, który teraz ładuje akumulatory przed rundą wiosenną.
- Przede wszystkim chcę odpocząć razem z rodziną. Zostajemy w kraju, nie wyjeżdżamy na żadne zagraniczne wakacje. Czasu wolnego nie ma za dużo, trzeba go dobrze spożytkować - zakończył.
źródło: własne